- Wygodnie się spało? - spytała z bardzo mocno wyczuwalną nutką sarkazmu.
- A wyśmienicie, masz wygodną kanapę. - wyszczerzyłem się z zamkniętymi oczami zaczynając planować jak najbardziej prawdopodobny plan ucieczki, powoli zaczynając się wycofywać. Wadera podążała za mną z mordem w oczach. Może jednak to było dużej niż 2-3 godzinki z pięć razy dłużej... zabrzmiało w mojej głowie.
<Shadowzone? Przepraszam!!! Nie zabijaj błagam>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz