Black Parade

środa, 14 marca 2018

Od Ametyst do Artemisa

Jak się można było spodziewać, w jaskini nie zastaliśmy nikogo. Właściwie nie było to nic dziwnego, skoro mieszkałam tu tylko ja i Ender a ten z kolei potrafił całe dnie spędzać z Megami. Ziewnęłam przeciągle i położyłam się na ziemi.
- Jestem wykończona. - Jęknęłam, przewracając się na grzbiet.
- To nie ja wpadłem na to, aby robić to w nocy. - Zaśmiał się krótko basior.
Spojrzałam na samca i w duchu dziękowałam, że nie potrafię nikogo zabić wzrokiem. W przeciwnym razie Artemis zginąłby już niejednokrotnie, a ja nie miałabym towarzystwa. Jakiś czas później do jaskini zawitał Ender wraz z Megami. Jak się jednak okazało, nie zjawili się oni tutaj bez przyczyny, chcieli oni nas bowiem poinformować o wkroczeniu na nową, wspólną drogę życia. Mówiąc prościej, dali nam jedynie znać, że są razem.
- Aww jak słodko. - Powiedziałam, padając na ziemię zaraz po ich wyjściu.
Artemis zaśmiał się pod nosem i okrążył jaskinię. Wziął głęboki wdech, zbierając wszystkie otaczające nas zapachy. Przyglądałam się temu bez słowa oraz z pewnego rodzaju zaciekawieniem. W końcu wilk machnął ogonem i usiadł obok mnie.
- Niewiele się tu zmieniło. - Stwierdził.
- Pff... a czego Ty się spodziewałeś?
W odpowiedzi basior wzruszył ramionami. Uśmiechnęłam się lekko, widząc ten gest. Przewróciłam się na bok i wyciągnęłam łapy przed siebie.
- Jestem wykończona. - Stęknęłam.
Artemis zaśmiał się pod nosem.
- Pamiętaj, że to był twój pomysł. - Powiedział wilk.
Przewróciłam jedynie oczami, nic więcej nie mówiąc. Pomimo iż po południu ucięliśmy sobie drzemkę. Dalej nie czułam, bym odzyskała całość swojej energii. Zamknęłam oczy, by dać im chwilę odpocząć, niestety nie bardzo wiem, co działo się potem, ponieważ najwidoczniej nieświadomie dałam się zaprowadzić prosto do krainy snów. Wracając do rzeczywistości, na jakieś kilka godzin przed świtem, spostrzegłam, że biały wilk został tu wraz ze mną. Uśmiechnęłam się lekko, basior był obecnie jedynym wilkiem dotrzymującym mi towarzystwa. Postanowiłam na razie nie wstawać, by nie zbudzić samca. Zaczęłam się więc zastanawiać, co moglibyśmy zrobić dziś. Alaris wydawał się łatwym celem, być może powinniśmy byli to wykorzystać? Tylko co takiego moglibyśmy zrobić? Z drugiej strony może dobrze byłoby zrobić sobie dzień wolnego od tych wygłupów i poudawać, że jest się odpowiedzialnym. Zmarszczyłam brwi, nie mogąc się zdecydować, kątem oka udało mi się natomiast dostrzec jakieś ruchy basiora.
- Artemis? Śpisz? - Zapytałam, nie będąc pewna czy samiec faktycznie się obudził, czy jedynie wierci się przez sen.

<Artemis?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz