Black Parade

wtorek, 31 stycznia 2017

Nowy Basior


Imię: Alex
Wiek: 3 lata
Płeć: Basior
Stanowisko: Patrol
Żywioł: Ogień, Rzemiosło
Historia: Na początku był człowiekiem w wieku 17 lat. Pewnego dnia gdy przechadzał się po lesie napotkał Rachel, która schowała się za nim. Alex nie był tym za bardzo zaskoczony i.... delikatnie mówiąc odprawił łowców. Potem okazało się, że jego pradziadek ma pierścień od Tanatosa. Po pewnym czasie okazało się, że jest synem Hefajstosa. Jako człowiek, rzeczywiście. Umiał takie rzeczy wytwarzać, jak żaden geniusz. Mo paru miesiącach postanowił odejść od rozproszonej rodziny i pójść z Rachel do tej watahy. Wadera tuż po jego dołączeniu zmieniła go w wilka.
Charakter: Alex jest miłym, i sympatycznym wilkiem. Lubi nowe znajomości, ale potrafi się kłócić nawet tam, gdzie nie ma racji i uparcie twierdzić coś innego. Jeśli dasz mu kawałem metalu, spiżu i tp. Może zrobić z tego... po prostu wszystko. Chętnie pomoże jeśli trzeba będzie. Jest to wrażliwy wilk i szybko nie wybacza. Ale... to, że jest miły, nie znaczy, ze można nim pomiatać. Trzeba też pamiętać, że to syn Hefajstosa. Jak zrobi coś, by się zemścić to możesz na tydzień stracić panowanie nad łapami. 
Amulet: LINK
Jaskinia: Czasem mieszka u Rachel, jako dobrej znajomej a czasem w jakiś norach, pod drzewami itp.
Głos:LINK
Status: Wolny
Partnerka: Brak
Moce: 
1. Wytworzy dosłownie WSZYSTKO z metalu, spiżu i tp
2. Zajmuje się Greckim Ogniem
3. Rozmawianie z innymi po Grecku
4. Odporność na ogień
5. Kontaktowanie się z innymi za pomocą myśli
Szczeniaki: Brak
Point: 0

sobota, 28 stycznia 2017

Od Skyler ,,Leśna Strzelanina"


Dreptając po lesie i omijając każdą z gałązek, aby nie dać znaku ,że żyją tu jakieś zwierzęta .Nagle usłyszałam spust wiatrówki... Moje łapy zaczęły energicznie biec, nie zważając na liście i gałęzie. Serce biło jak szalone, ja nie mogłam złapać tchu. Wtopiłam się w otoczenie, i umilkłam . Wszystko ucichło, jakby polowanie się skończyło . Chciałam iść dalej, postawiłam pierwszą łapę... drugą łapę... Usłyszałam Straszny dźwięk psów, tego nienawidziłam. Co prawda jesteśmy 'rodziną' , ale gdy są wytresowanie, chcą cię zabić, zjeść ,zwrócić i znowu zjeść. Wybiegłam przed siebie i biegłam ile miałam sił.Ogromne psiska były tuż za mną , w pewnej chwili skręciłam w ostry zakręt i na jakiś czas oddaliłam się od nich. Całe to życie jest męczące- pomyślałam. Codziennie łowy, codziennie ta sama ucieczka, Codziennie te psy..
-Bierzcie go ! - Usłyszałam zza krzaków człowieka i pełno szczeków psów. Jedno mi nie pasowało.. JESTEM WADERĄ ! A nie Basiorem . Uciekałam już od dobrych pięciu minut. Nie słyszałam ich więc postanowiłam się zatrzymać i przy okazji napić się z rzeki.
-Jest tu ! Szybko puki nie ucieknie !- No nie... znowu. Schowałam się w małej norze i czekałam aż pobiegną dalej, jednak to nie było dobre wyjście. W pewnej chwili usłyszałam spust... Szybko wybiegłam uderzając ciałem o psy i nogi łowców . Poczułam mocny ból w tylnej łapie, potem w drugiej ... Dostałam pięć razy w łapy. Upadłam. Dogonili mnie .... Obudziłam się z sercem , które miałoby zaraz eksplodować... Codziennie ten sam sen... Niby jestem na to przygotowana, ale zawsze budzę się z pełnymi od potu opuszkami , sercem które wariuje , i myślą ,że było to naprawdę...[CDN]

(Skyler)

Nowy Basior


Właściciel ; Fire Death (doggi games)
Imię ; Black Moon (Nitsu)
Wiek ; Ponad 3 lata.
Płeć ; Basior
Stanowisko ; Szykuje się na wojownika , na razie jest za młody.
Żywioł ; Księżyc oraz Ciemność.
Historia ; Nitsu urodzony przez wilka demona , nigdy nie poznał swojego ojca. Opiekuje się swoim rodzeństwem i chroni przed niebezpieczeństwem ze starszym rodzeństwem które należy do innych watach. Dołączył do watahy diamentowych piór kiedy szukał swojej drogi ,,życiowej'' i już dość dorósł
Charakter Black Moon jest groźnym basiorem , mimo to bardzo posłusznym i inteligentnym. Wszyscy wierzą że stanie się bardziej odważnym oraz wytrzymałym demonem. Amulet; Nitsu nie posiada amuletu.
Jaskinia ; http://www.osmol.pl/wp-content/uploads/2016/03/Wejscie-do-Jaskini-Zlotych-Kwiatow-w-Laosie.jpg
Głos ; https://www.youtube.com/watch?v=DK_0jXPuIr0
Status ; Wolny
Partnerka ; Brak
Moce ; Potrafi zamienić się w cień , telekineza , wpływ na zwierzęta / inne wilki, nakazuje morzu aby wyszedł na ląd,potrafi zmienić kształt przedmiotów na kulisty.
Szczeniaki ; Może w przyszłości.
Point ; 0

Od Endera do Megami/Lilii

W jaskini panował przyjemny półmrok. Jedynym źródłem światła w tej chwili były mieszczące się w ścianach niewielkie kryształy. Nie byłem do końca pewien, czym one są, jednak dodawały wnętrzu przyjemnej atmosfery. Niemal od razu znalazłem sobie idealne miejsce do spania. Z ulgą pozwoliłem zmęczonym łapą odpocząć.
- To ja cię zostawiam. - Powiedziała wadera, uśmiechając się przy tym.
Samica wyszła, a ja niemal natychmiast pozwoliłem sobie na odprężenie. Zamknąłem oczy, a gdy to zrobiłem, prawie od razu zasnąłem.
**********
Uniosłem powieki. Zauważyłem, że promienie słońca usilnie próbują wedrzeć się do wnętrza jaskini. Na szczęście stosunkowo długi tunel prowadzący do tej właściwej części skutecznie im to uniemożliwiał. Ziewnąłem i rozejrzałem się wokół. Przez chwilę zastanawiałem się, gdzie się znajduję, nie minęło jednak wiele czasu, gdy przypomniałem sobie wydarzenia z dnia poprzedniego. Wstałem i otrzepałem futro z drobinek ziemi pozostałych na moim futrze. Wyjrzałem na zewnątrz. Słońce wciąż było nisko. Wychylało się niewiele ponad linię lasu. Uśmiechnąłem się do siebie. Był to całkiem przyjemny widok, jakiego już od jakiegoś czasu nie miałem możliwości oglądać. Wziąłem głęboki wdech, wpuszczając tym samym do płuc chłodne, zimowe powietrze.
- Nie najgorsza pora na polowanie. - Powiedziałem do siebie.
Postanowiłem poszukać jakiejś polany, jednak coś przykuło moją uwagę. Kawałek dalej zauważyłem Megami, a wraz z nią jeszcze kogoś. Szybko więc zdecydowałem, że śniadanie może poczekać. Uśmiechnąłem się i potruchtałem w stronę siedzących wader.
- Koleżanka zdaje się, także należy do watahy. - Powiedziałem, zwracając się do samicy o futrze w kolorze jasnej zieleni.
- Tak. - Powiedziała, odwzajemniając uśmiech - Mam na imię Lilia.
- Ja to Ender, ale można mi mówić End.
- Wiem, słyszałam od Megami. Spotkaliście się na granicy.
Z niejaką goryczą uznałem, że wieści tutaj dość szybko się rozchodzą. Z drugiej strony przy tak niewielkiej społeczności nie powinienem być szczególnie zdziwiony. Lilia jakoś dziwnie na mnie spojrzała.
- Coś... się stało? - Zapytałem niepewnie.
- Twoje oczy, zdawało mi się, że przez chwilę przybrały inny kolor.
- Nie ma się czym przejmować. - Zaśmiałem się i machnąłem łapą. - To się czasem po prostu zdarza.
- W porządku. - Odparła, nie byłem jednak do końca pewien czy moje wyjaśnienie ją przekonało.
- W każdym razie - Zacząłem, chcąc jednocześnie zmienić temat - może, któraś z was wybrałaby się ze mną na polowanie?

<Megami lub Lilia?>

Od Rachel ,, Melodia Duszy" cz3

- Pomożesz mi? - zapytałam. Wadera popatrzyła na mnie uważnie jakby próbowała określić, czy mi ufać
- O.... co chodzi?
- Potrzebuję transportu do.... Grecji. - Lilia popatrzyła na mnie jak na wariatkę.
- Do GRECJI!? 
- Pffffffffffffffff..... tak.
- Przecież masz skrzydła.
- Wolę... nie narażać swojego... życia. - mruknęłam. Zawsze podczas lotu może mnie coś trafić. 
- Narażać życia?
- Tan.... dobra. Nie ważne. Załatwisz mi transport?
- Jasne....  to może trochę potrwać.

***

Ile trzeba było czekać? 2 godziny. Lilia załatwiła mi portal. Popatrzyłam na niego nie pewnie
- Na pewno prosto do Grecji?
- Tak. Wylądujesz w takim małym lesie....
- Dobra, dzięki. - Mruknęłam i zanim Lilia zdołała coś powiedzieć skoczyłam w portal. Przez chwilę czułam stan nieważkości a potem... miałam twarde lądowanie. Wyskoczyłam na betonową ścieżkę wiodącą przez las.
- Au... - jęknęłam i wstałam chwiejnie po czym obejrzałam okolicę. Będę musiała się poruszać po cieniach. Tu jest zbyt dużo ludzi. Zaczęłam iść powoli w stronę południową. Dobrze znam tereny nowej, i starej Grecji. Na północy była świątynia przechodzili  obok. Po chwili dotarłam na skraj lasu ciągle będąc w cieniu. Za dużo ludzi. ,, Dobra. Przyjdę w nocy. Chociaż... mogłabym wywołać pożar, ludzi by zaczęli uciekać ale to było zbyt ryzykowne, a w szczególności dlatego, że nieopodal widziałam kłusowników.

***

Wracałam polną ścieżką. Była cisza. Nie wiem dokładnie która godzina ale jakoś tak koło 17.00. Nagle poczułam ostry ból głowy. Pociemniało mi przed oczami. Szybko usiadłam i przetarłam oczy. Przede mną znowu pojawił się duch.. posłaniec śmierci
- Czego znowu?! - zapytałam już wnerwiona. Byłam ciekawa czy da sie podpalić w ducha. Pewnie nie, ale zawsze można spróbować. 
- Nie denerwuj się.
- Mam się NIE DENERWOWAĆ!? Tanatos chyba chce doprowdzić mnie do śmierci - po chwili zdałam sobie sprawę jak to musiało komicznie brzmieć. Przecież Tanatos to Śmierć.
- Eeeeeeeee...... inne zrozumienie. - duch jakby się uśmiechnął
- Śmierć ma dla Ciebie zadanie. 
- Jakie? Mam skoczyć z dachu by zrobić za niego brudną robotę?
- Nie. Pewna osoba.... powinna dawno nie żyć. Ma około 169 lat
- Wykiwała śmierć? Szacun
- To nie jest śmieszne, ani fajne. To półbóg ludzki. Ma na imię Diodor.  Jest synem Hefajstosa. 
- JESZCZE LEPIEJ! I co? Mam go uśmiercić?
- tak. Musisz zabrać mu pierścień.
- A co? Skradł go ze sklepu jubilerskiego?
- Nie pojmujesz powagi sytuacji
- Owszem. Po co mam uśmiercać kogoś kto wykiwał śmierć, ukradł pierścionek i jest tak stary jak żarcie w niektórych stołówkach?
- Ten pierścień skradł śmierci. Od tego czasu jest nieśmiertelny.
- Aha. Mogę przyjąć zadanie.... ale co z tego będę miała? - Duch wykrzywił się jakby w grymasie
- Tanatos pozwoli Ci żyć. - Po tych słowach cię rozpłynął pozostawiając tylko karteczkę z adresem


piątek, 27 stycznia 2017

Nowa Wadera


Imię: Skyler (Ta po lewej)
Wiek:3 lata
Płeć: Wadera
Stanowisko: Szpieg
Żywioł: Natura
Historia: Wataha wyrzuciła Anne za zdradę , nie długo miała się oszczenić . Szukając schronienia natrafiła na osadę ludzi. Z chęcią ją przygarnęli , urodziła 1 szczenię , a dokładniej suczkę - Skyler. Wadera dorastała u boku młodej dziewczyny . Wszystko robiły razem. Różniły się jedną rzeczą - Skyler była wilkiem , a ona człowiekiem. Poszły raz na polanę. Ganiały za świetlikami , śmiejąc się (tylko dziewczynka ) , chowały się w wysokiej trawie . Rodzicielka wilczycy dawno zmarła . Wracając do osady natrafiły na palące się namioty z drewna , panikujących ludzi i tajemniczego człowieka na czarnym koniu .Jeździec wziął dziewczynkę i odjechał bez śladu . Najpierw Sky biegła za koniem ,by nie zostawić swojej człowieczej przyjaciółki ,ale rumak był za szybki... Później wilczyca zgubiła się w lesie i natrafiła na watahę Diamentowego Pióra...
Charakter: Zazwyczaj miła . Gdy ktoś jej przeszkadza potrafi być zła . W dnie jest spokojna i opanowana , jednak w noc jest nie przewidywalna . Jest mistrzem kamuflażu dzięki swojemu umaszczeniu i taktyce. Sky uwielbia ludzi , chyba ,że wyczuje w nim coś złego - potrafi zagryźć .
  Amulet:LINK
Jaskinia:LINK
Głos:LINK
Status: Wolny
Partner:-
Moce: Możliwość kamuflażu naturalnego (Wtapia się w tło , zmiana koloru) , Staje się wiatrem (niewidzialna - jest wiatrem) ,
Szczeniaki:-
Point:0

 

Od Megami do Endera

Popatrzyłam na basiora, ale stwierdziłam że nie wygląda żeby miał złe zamiary.Rozejrzałam się i w końcu powiedziałam.-Mamy dużo wolnych jaskiń.
-Na prawdę?-Basior się uśmiechnął.Skuliłam uszy i przysiadłam koło niego.-Tak.Dlatego ponieważ, wataha jest nowo założona i są w niej dopiero 3 wilki.-Wstałam by się napić.-Razem ze mną.-Dodałam z wodą w pysku.
-Tak w ogóle..Jestem Megami.-Przeszłam koło wilka i skierowałam się w stronę głębi watahy.
-Ja Ender.-Powiedział truchtając za mną. (...)
Niebo było już pomarańczowe, zbliżał się zachód słońca.Byliśmy już w ,,centrum" watahy.-Proszę...Oto..Jaskinie.-Zabrzmiało to tak debilnie.. Basior popatrzył na mnie i wszedł do pierwszej lepszej.Ja poszłam za nim.-I..Jak?-Zapytałam. Ender się rozglądał.-Jest nawet przytulna..
Jaskinia wyglądała, i tak samo była przytulna.-Myślę że tu zostanę.-Powiedział kładąc się w boku.
Widząc że basior przygotowuje się do snu, postanowiłam zostawić go samego.-To ja cię zostawiam.-Uśmiechnęłam się i skierowałam się do swojej jaskini.
           

                    ***************

Rano gdy wyszłam z jaskini zobaczyłam Rachel ,pędziła gdzieś . Ale gdy tylko zdążyłam otworzyć pysk, aby się przywitać ona już była za daleko aby mogła mnie usłyszeć.-Eee..Nie ważne.-Szepłam do siebie. Spotkałam Lilię.
-To prawda że mamy nowego wilka w watasze? -Podeszła do mnie i usiadła. Ja również przysiadłam.-Tak, to prawda.-Potwierdziłam.-Nazywa się Ender.Spotkałam go wczoraj na granicach watahy.-Kącikiem oka zobaczyłam basiora wychodzącego z jaskini.-Idzie.-Powiedziałam.

<Ender? Nie miałam weny>

czwartek, 26 stycznia 2017

Od Rachel ,, Melodia Duszy " cz 2

Duch zbliżał się do mnie powolnym krokiem.
- Czego chcesz? - zapytałam a ruch tylko popatrzył na mnie swoimi mlecznymi oczami.
- Po co tu przyszedłeś, kimkolwiek jesteś..... - Tym razem usłyszałam bezdźwięczny głos.
- Jestem posłańcem Tanatosa.
- Śmierci? - Duch kiwnął głową. Zaczęłam się obawiać. Jeśli posyła po Ciebie Śmierć to nie jest dobry omen
- O co chodzi? Po co Cię tu posłał?
- Ma dla Ciebie zadanie.
- Jakie?
- Tego dowiesz się niedługo... Na razie... żyj. Póki możesz.


****

Żyć, żyć. Już nawet mi się jeść nie chciało. Tanatos to Śmierć, a Śmierć to Tanatos. Jeden jego rozkaz a umierasz. To mnie zaniepokoiło. Następny nudny dzień. Pognałam do Megami bo nie chciałam wymyślać kolejnego świata. Nawet ona nie znała moich wszystkich mocy. Biegłam w jej stronę.
- Meg! - wrzasnęłam i zatrzymałam się z obrotem koło wadery... obok której stał jakiś basior. Zlustrowałam go wzrokiem a on popatrzył na mnie podnosząc brew
- Czy my się znamy? - zapytał dość dziwnym głosem. W oczach jakby pojawił mi się ogień.
- Nie. I uwierz. Nie chcesz mnie poznać.
- Chciałaś coś? - zapytała Meg patrząc na mnie tymi swoimi oczami. Czasem mnie wnerwiały
- Emmm... tak. nie będzie mnie
- Nie będzie?
- No... tak jakby. Wychodzę po za tereny. Idę... czegoś szukać.
- Niby czego? - spytał basior. Zaczęłam się zastanawiać czy go nie spalić. Popatrzyłam na niego z ogniem w oczach a tam gdzie stał moje przednie łapy śnieg się roztopił. Basior popatrzył na mnie z przerażeniem
- Co ty robisz?
- Córka Hestii, bogini domowych ognisk.
- To mit.
- Chcesz się założyć?
- A jak już to nie znam się na mitologii ale chyba Hestia nie może mieć dzieci. - Uśmiechnęłam się chytrze. Może jednak nie był takim głąbem na jakiego wyglądał?
- Owszem. Narodziłam się z ognia.
- I tak to tylko mit
- Nie.
- Możecie przestać? - spytała Meg która już chyba miała tego dość.
- Jasne. Ja lecę. - mruknęłam. Ostatni raz popatrzyłam spode łba na basiora i odleciałam. Idiotka ze mnie. CZEMU JA DO CHOLERY NIE SPYTAŁAM JAKIE MA IMIĘ!? Ale dobra. Zdarzy się inna okazja by się dowiedzieć... o ile mnie Tanatos nie uśmierci. Przez chwilę leciałam w ciszy i... w tedy przykuła moją uwagę Lilia. Grzebała coś w ziemi. Zleciałam na dół i... jak się spodziewałam nie usłyszała mnie, dlatego, jak spytałam: co robisz? - To wadera odskoczyła na bok z wrzaskiem
- Ej!
- Co?
- Gówno.
- Dobra. Nie chcesz nie mów. - Ale i tak wychyliłam głowę patrząc za waderę.
- Masz zamiar schować tam słonia?
- Niby po co?
- Bo ta dziura sie do tego nadaje. - Lilia popatrzyła na mnie z ukosa
- Dobra, mów. O co chodzi?







Historia Megami na filmiku , Na moim YouTube


środa, 25 stycznia 2017

Od Endera



Śnieg skrzypiał pod moimi łapami. Prócz tego nie towarzyszył mi żaden inny dźwięk. Westchnąłem lekko, wypuszczając tym samym obłok pary z pyska. Podszedłem do niewielkiego strumyka aby się napić. Na wodzie wytworzyła się cienka warstwa lodu jednak był on na tyle cienki, że wystarczyło uderzyć w niego łapą. Zamoczyłem pysk w zimnej wodzie i wziąłem kilka łyków. Uniosłem nieznacznie oczy. Na drugim brzegu pojawił się wilk. Uśmiechnąłem się lekko i uniosłem głowę.

- Chodzisz za mną już od jakiegoś czasu, chcesz może czegoś? - Zapytałem.

Samiec spojrzał na mnie szeroko rozwartymi oczami. Wyraźnie zaskoczyły go moje słowa. Trochę mnie to rozbawiło.

- Ty... ty mnie widzisz? - Basior zaczął mnie mierzyć od góry do dołu.

- Oczywiście. - Powiedziałem i zamachałem ogonem. - Jak widzisz mogę także z tobą rozmawiać. Ale nie martw się, nie jestem żadnym szamanem czy czymś takim. Żyje w zgodzie z duchami.

Wilk niepewnie skinął głową. Widać było, że nie do końca mi ufał. W sumie nic w tym dziwnego. Co, którzy widzą duchy na ogół uczeni są ich wypędzania. Nic takiego nie miało jednak miejsca w moim przypadku.

- To jak, mogę ci w czymś pomóc? - Podpytałem przeskakując na drugi brzeg.

- Nie. - Odpowiedział szybko się ode mnie odsuwając. - Po prostu nie wyglądasz na kogoś stąd. Kim jesteś?

- Nazywam się Ender. - odpowiedziałem - I masz rację, nie jestem stąd. Czy to jakiś problem.

- Dla mnie? Nie. Ale nie wykluczone, że dla ciebie owszem.

- Dla mnie? - Tym razem to duch zaskoczył mnie. - Co masz przez to na myśli?

- Niedaleko stąd jest wataha. Nie wiem jakie ma nastawienie wobec obcych więc radził bym ci uważać.

Nastawiłem uszu i zastanowiłem się chwilę. Już kilka lat nie miałem okazji spędzić czasu wśród żywych wilków. Uśmiechnąłem się do ducha i powiedziałem:

- Dziękuję za ostrzeżenie, mógł byś mi powiedzieć, gdzie znajduje się ta wataha?

- Kawałek drogi na północny-zachód stąd. - Powiedział.

Skinąłem głową i podziękowałem samcowi. Wiedziałem już dokąd mam iść. Idąc w kierunku jaki pokazał mi duch dotarłem do miejsca w którym faktycznie dało się wyczuć obecność wilków. Na śniegu zauważyłem nawet jakieś ślady, W międzyczasie padał jeszcze śnieg więc udało mu się częściowo zakryć ślady, mimo to nie miałem wątpliwości co do tego, że kogoś tu spotkam. Zastrzygłem uszami, zdawało mi się, że słyszałem w pobliżu dźwięk łamiącej się gałęzi. Już po chwili gdzieś spomiędzy drzew wyłoniła się wilcza sylwetka. Duch czy może prawdziwy wilk? Pomyślałem szybko po czym się uśmiechnąłem. Wyglądało na to, że udało mi się spotkać kogoś szybciej niż bym się tego spodziewał.

- Witam! - Zawołałem i powoli zacząłem kroczyć w stronę nieznanej mi wadery.

- Kim jesteś? - Zapytała wilczyca patrząc na mnie spode łba.

- Zwykłym wędrowcem. - Odpowiedziałem i zamachałem ogonem. - Słyszałem, że jest tu wataha.

Postanowiłem od razu przejść do interesującego mnie tematu.

- Owszem. - Powiedziała samica po czym nieznacznie się wyprostowała. - A ja jestem jej alfom. Mam na imię Megami.

- Miło mi. Ja mam na imię Ender. - Skinąłem głową. - Tak się składa, że obecnie nie należę do żadnej watahy i przyszło mi na myśl, że może mógł bym dołączyć do tej.

Wilczyca zmierzyła mnie wzrokiem po czym delikatnie się uśmiechnęła.

- W sumie czemu nie, przyda nam się więcej wilków.

Odwzajemniłem uśmiech i zamachałem ogonem.

- Chciał byś obejrzeć tereny? - Zapytała, a ja słysząc to pytanie położyłem uszy po sobie.

- Bardzo chętnie, ale jestem nieco zmęczony. Mógł bym najpierw gdzieś odpocząć?




<Megami?>

wtorek, 24 stycznia 2017

Od Rachel ,, Melodia Duszy" cz 1

Jestem tutaj z niewiadomego mi powodu. Wędruję po watahach i dołączam, odchodzę, zakładam. Moja dusza jest północą i południem. Wschodem i zachodem. Wszystkimi rzeczami na raz. Podniosłam wzrok ku niebu. Patrzyłam na wschodzące słońce. Było jak nadzieja której jest zawsze brak. No bo... po co komuś śmierć, skoro i tak będziesz życ po śmierci. Po co Ci miłość, skoro po śmierci ona przepadnie. Po co Ci pamięć, skoro nie potrafisz zapamiętać wszystkich szczegółów? Przede mną był zamarznięty wodospad i jezioro. Płaczące wierzby były w zamarzniętych kroplach niczym w diamentach.  Śpiewałam sobie piosenki...





W innej watasze byłam nawet piosenkarką, artystką.... Teraz jestem jedyną córką Hestii.... zrodzoną z ognia, która śpiewa sama dla siebie. Niebo było co raz jaśniejsze. Patrzenie na nie sprawiało mi przyjemność. Skrzydła zanurzały mi się w śniegu. Uderzyłam łapą o śnieg i moje czary sprawiły, że ciepła mgła uniosła się ku niebu otulając mnie ciepłym powiewem. Przez chwilę patrzyłam na płatki śniegu po czym podeszłam do lodu. Przyłożyłam obie łapy do zimnej powierzchni i po chwili powstał tam przerębel wielkości muszli klozetowej.  O tej porze powinny być pstrągi. Nie myliłam się. Po chwili miałam w łapach dorodną rybę. Przez chwile się wierciła. Szkoda mi jej było ale byłam głodna. Udusiłam rybę i roznieciłam ogień. Poszukałam jakiegoś patyka, nabiłam rybę i dałam na ogień by się piekła. Ale... obejrzałam się za siebie. Ku mnie kroczył duch jakiegoś wilka.



Nowa Wadera





Imię: Rachel

Wiek: 2 lata

Płeć: Wadera

Stanowisko:

Żywioł: Ogień, Wolność

Historia: Rachel urodziła się w innej watasze. Nie znała swojej matki. Wychowywał ją ojciec. Rodzeństwa nie miała o dziwo bo przecież wilki rodzą od 2 do chyba 6 szczeniąt. Właśnie szła do jaskini gdy usłyszała w wieku 1 roku krzyki a gdy dobiegła na miejsce wycia usłyszała szepty i zobaczyła czarną mgłę która się utworzyła przed jej nosem. Zaczęła uciekać i szybko wpadła do jaskini ale to co zobaczyła po prostu ją zamurowało. Jej ojciec był z jakąś waderą. Po paru miesiącach urodziło się jej przyrodnie rodzeństwo. Rachel nie przepadała za swoja macochą a co dopiero za rodzeństwem. Gdy wywołała 2 kilometrowy pożar w lesie ojciec był na nią wściekły i wbrew swojej woli wyjawił kim jest. Okazało się, że Rachel jest córką bogini ognia. Hestii

Charakter: Rachel to miła wadera ale łatwo ją wnerwić. Gdy się wkurza zmienia swoją postać. Jeśli chodzi o nowe znajomości to nowych omija szerokim łukiem. Traktuje ich jak powietrze. Jest typem samotnika. Jeśli nie zabije Cię przy pierwszym spotkaniu albo nie zmieni w kupkę popiołu to znaczy, że albo masz szczęście albo zauważyła w tobie coś co nie pozwoliło Cię zabić. Zaprzyjaźnić jest się z nią trudno. Sama uważa, ze jest zdziwaczała a co dopiero inny wilk. Potrafi się roześmiać do łez chociaż to zdarza się nie zbyt często. Jeśli przylepisz się do niej jak pucha do lepu to nie dziw się, że patrzy na Ciebie z pode łba. Bardzo szybko biega i wysoko skacze. Ma bezszelestny krok dzięki czemu lepiej się skrada. Ma płynne ruchy w walce. Jej najlepszymi cechami jest zwinność, wytrzymałość, słuch i węch

Amulet: Amulet codzienny z mocą wolności: To złoty amulet na łańcuszku o kształcie ekierki. Po środku amuletu poziomo ciągnie się złota kreska. Jest u tego wilka: LINK

Jaskinia:LINK

Głos:LINK

Status: Wolna

Partner: Brak

Moce:

1. Zmienianie się w ognistego wilka ( jest cała w ogniu ) Tak się dzieje kiedy albo chce, albo się wkurza

2. W nocy gdy biegnie ciągnie się za nią błękitna łuna

3. Różne rzeczy związane z ogniem np: Wywoływanie pożaru i tp.

4. W nocy gdy rozłoży skrzydła pod księżyc widać na nich jakby gwiazdy i zawijasy które adając na ziemię tworzą jakby mapę ale nie wiadomo do kąt.

5. Rozmawianie z różnymi istotami w greckim języku

6. Gdy zechce ponosi ja wyobraźnia. Mroczna i ta normalna. Gdy weźmie swoja ofiarę inny wilk jakby miał iluzję. jest w czarnej dziurze. Szkielety go atakują, czerwień miga w oczach. Słyszy jakieś szepty. Widzi swoich zmarłych bliskich i tp. Tylko ktoś z mocną wolą może sie z tego wyrwać. Jak na razie był to tylko jeden z bogów. Innymi słowy. Ponosi ja wyobraźnia ( moc wyobraźni ) Po prostu doprowadza wilka do szaleństwa

7. Zadawanie komuś bólu przez myśli

8. Podróżowanie w zaświatach. Potrafi wyobrazić sobie całą krainę i się tam przenieść wyczarowywując portale. Są tam różne stworzenia wymyślone i prawdziwe. Czasem gdy ktoś ją zdenerwuje zabiera go do jednego z wymyślonych światów.

9. Latanie z prędkością światła

10: Gdy w dzień schowa się do cienia nie widać jej

Szczeniaki: Brak

Point: 0

Nowy Basior


Właściciel: anako(doggi-game)
Imię: Ender
Wiek: 5 lat
Płeć: Basior
Stanowisko: Patrol
Żywioł: Dusza
Historia: W swojej rodzinnej watasze Ender pełnił rolę mordercy. Niezbyt mu się to jednak podobało. Wiele czasu zajęło mu podjęcie decyzji o odejściu. Szkoda było mu opuszczać rodzinę i przyjaciół jednak zwyczajnie się tam dusił. Watahę opuścił pod osłoną nocy. Nikt go nie widział, nikt nie wiedział nawet, że odchodzi. Podróż Endera trwała blisko 3 lata, w tym czasie za towarzystwo służyły mu duchy. Z ich też pomocą w końcu udało mu się natrafić na pewną watahę, do której dołączył. A była to Wataha Diamentowych Piór.
Charakter: Najczęściej jest to miły i uprzejmy samiec. Sprawia wrażenie poukładanego i rozsądnego. W sumie, poniekąd taki właśnie jest. Liczy się z uczuciami innych i często dwa razy pomyśli zanim coś powie lub zrobi. Pomimo przyjacielskiego nastawienia do innych jest bardzo nieufny w stosunku do obcych, rzadko to jednak pokazuje. Dodatkowo Ender posiada całkiem spore zasoby cierpliwości. Odznacza się także dużym spokojem jednak nawet on lubi czasem poszaleć i zrobić coś spontanicznego. Jest lojalny i zawsze stanie w obronie bliskich. Jego odwaga bywa jednak czasem dość nierozsądna, często niepotrzebnie ryzykuje życie pomimo iż nie zachodzi taka potrzeba. Często też zdarza mu się kłamać tylko po to aby nie ranić innych. Zdaje on sobie sprawę z tego, że nie jest to najlepsza ścieżka ale mimo wszystko dość często ją wybiera.
Amulet:LINK
Jaskinia: LINK
Głos: LINK
Status: Wolny i niezbyt aktywnie poszukujący.
Partner/ka: Nie ma
Moce: Widzenie oraz rozmowa z duchami. Dodatkowo jego oczy zmieniają kolor pod wpływem emocji.
Szczeniaki: Brak
Point: 0

niedziela, 22 stycznia 2017

Od Lijli

Było koło dziewiątej rana.Sople lodu błyszczały nad moją jaskinią.Zachwycałam się tym. Lecz po chwili postanowiłam, że jeszcze pośpię trochę.Ale te sople odbijały światło prost w moje oczy.Pomyślałam że po prostu je z tłucze.Ale nie było to takie proste.Były grube i na dodatek byłam za niska.Nie pośpię sobie.No cóż. (...)
Poszłam sprawdzić to tam u Alfy, Megami.Zobaczyłam ją siedzącą nad strumykiem.


Było tam bardzo ładnie.Ale ten most..Skąd on się tu wziął?
-Meg..Mam pytanie.
Wadera popatrzyła ma mnie .
-Skąd ten most się tu wziął?
Megami wstała i podeszła bliżej mnie.
-Trzeba zaznaczyć tereny.Ten most...Został zbudowany przez ludzi.Około 500 lat temu. Dziwię się że w ogóle jakoś przetrwał, te warunki które tutaj panowały.-Odparła.
Tylko...Czy wziąść pod tereny Watahy Diamentowych Piór góry, czy może...
A potem zaczęła głośno myśleć.
-Góry..Czy morze..góry czy morze...   W końcu wykrzyknęłam-GÓRY!
-Okey-Powiedziała i pobiegła gdzieś.

Od Megami ,,Historia 1/2"

Jestem Alfą. Moja wataha liczy tylko dwa wilki. Mnie i Lilię.Jeśli czytasz to, drogi wilków, to nie zwlekaj tylko dołącz! Popiszemy razem na czacie..Popiszemy do Siebie opowiadania..


*******


Gdy dołączy więcej wilków, może zabiorę się za zrobienie sklepiku.Albo..Czegoś innego.


To może opowiem wam połowicznie moją historię?

Gdy się urodziłam byłam małą, chudą nadodatek czarną waderą.Moje futro było czarne, tylko włosy miałam ciemno szare.Wszyscy nazywałi mnie Czarną Waderą. Do teraz zdaża mi się to słyszeć, chodź już nie jestem czarna.Może i byłam mała, ale w jakiś sposób przerosłam inne szczeniaki.Gdy mnie tak nazywali, nie urażało mnie to.Ale bardziej podniecało.Wszyscy myśleli że mam czarną moc.Bo jedyna z miotu urodziłam się czarna.Szczerze mówiąc to zawsze byłam ponura.. A to dla tego że nie miałam przyjaciół, bowiem każdy szczeniak się mnie bał.To wszystko niszczyło mi psychikę.Zaczynałam zapominać co to takiego ,,zabawa".Jednak od zawsze miałam marzenie... Zawsze chciałam mieć skrzydła, ale niestety to nie było możliwe.Mijały lata, i urodziła się moja siostra Katrin.Jednak ona była fioletowa.Miała różne kolory.Nie to co ja.Szczerze to jej nie zazdrościłam.Ale po rokó znów urodziła się Astra.Ona była niebieska.Czułam się jak czarna owcza.Nudziło mnie nazywanie ,,Czarną Waderą"...Zapomniałam już kompletnie o swoim prawdziwym imieniu. Czyli Neko.Tak -Neko-czyli kot.To imię kompletnie do mnie nie pasowało.Ale cóż.Tak widocznie wybrał los.Katrin i Astra się ciągle bawiły..A ja...Nie umiałam.Gdy one to robiły, to ja spałam, drzemałam lub siedziałam nad strómykiem.Gdy miałam już rok i pół odkryłam moją pierwszą moc.A mianowicie.Nocną furię.Pewnego razu gdy się naprawdę wkórzyłam, było źle.Powieki otwarły się mi jak najmocniej a oczy zaczynały świecic na czerwono.Między innymi wszystkie obawy Furri.Gdy dostałam mój pierwszy Medalion Przemiany bardzo mi ulrzyło.Już nie byłam czarną, ale szarą waderą.Na dodatek dostałam medalion w kształcie srebrnego, błyszczącego puzzla! Oraz niebiesko-biało-żółto-brązową obrożę.Miałam szare futro, czarne włosy oraz ogon.Było mi dobrze z tym. Jednk dalej nie znikło przezwisko ,,Czarna Wadera".Ale..Po pewnym czasie zdobyłam moc Latania Bez Skrzydeł!Siostry mi zazdrościły.A mianowicie tylko Katrin, bo Astra miała skrzydła.Nie długo po tym gdy cała wataha się o tym dowiedziała, to wilki szeptały ,,Idzie ta niezwykła" czy coś podobnego.Uznano to za cud.Już nie byłam taka ponura jak kiedyś.Lecz dalej pozostał mi twardy charakter. (...)      Nie długo zaczęłam częto miewać naprawdę niebiezpieczne napady Furri.Nie znajomi oraz wrodzy nazywali mnie w tedy ,,Nightmare Neko"- Czyli Ciemna Neko.Ale co najgorsze gdy wpadałam w tą przeklętą moc, przybierałam w ogóle inna postać. Miałam ciemno szary odcień futra, jeszcze ciemniejsze włosy i pasek również ciemny na grzbiecie.

Nowa Wadera

Nick na DoGGi: Sukanamedal
Imię:Lilia
Wiek:3 lata
Płeć:Wadera
Stanowisko:Szpieg
Żywioł:Natura,Woda
Historia:Nie pamięta...
Charakter:Jest bardzo miła,opiekuńcza ale odważna i stanowcza
Amulet:LINK
Jaskinia:LINK
Głos:LINK
Status:Wolny
Partner/ka:-
Moce: 
Szczeniaki:-
Point:0

sobota, 21 stycznia 2017

Witajcie!

Witajcie moi kochani!
Zachęcam do dołączenia to tej wataszki, zapewniam że będzie nam razem miło!

Ja jestem Megami, czyli Alfa.
A teraz wejdź na Regulamin, a potem na Formularz!

Zapraszam!