Black Parade

sobota, 3 marca 2018

Od Katrin do Alarisa

Wpierw nie wiedziałam o co chodzi wilkowi.
-Nie bardzo-powiedziałam senny głosem.Od wyjścia z tamtej jaskini byłam jakoś zmęczona.Trochę mnie to zaskoczyło, bo rano jeszcze było wszystko w porządku.-Jestem jeszcze młoda, cały świat przed mną.
Przez chwilę zastanawiałam się dam tym, co powiedziałam.Westchnęłam i położyłam się.Czułam ucisk w zatokach.Zmrużyłam oczy i zasnęłam.Nawet nie wiem kiedy to się stało.Było mi bardzo ciepło, chodź nie byłam niczym przykryta.Miałam również wrażenie, że szybciej oddycham, ale zignorowałam to i spałam dalej.Przez sen wypiłam trochę wody.W końcu obudziłam się...Spodziewałam się, że będę sama, lecz tak nie było.Zobaczyłam obok Alarisa.Zaskoczył mnie jego widok.Zrobiło mi się miło.
-Cały czas tu byłeś?Ile spałam?
Basior odwrócił się w moją stronę.-Prawie trzy godziny.Jak się czujesz?
Powoli rozprostowałam kości po odpoczynku.-Lepiej niż przedtem.Gorączka chyba spadła
Alaris przyłożył łapę do mojego czoła.-To prawda.Ale gdy spałaś, wciąż była.Najważniejsze, że zniknęła.
-No tak-odparłam z powrotem kładąc się.Dzisiaj nie chciałam nigdzie wychodzić.-Dzisiaj już zostaję w domu.
Wilk uśmiechnął się lekko i wstał.-W takim razie ja powiem Shu o naszym znalezisku...-Wyszedł z jaskini.Teraz mogłam się cieszyć samotnością.Zastanawiałam się co tam u Shu.Dawno go nie widziałam.Walczyłam z myślami, czy jednak wyjść, czy nie.W końcu na nikogo nie czekałam, a wieczory robiły się cieplejsze niż zwykle.Ostatecznie postanowiłam przełamać swoje lenistwo i wyjść na wieczorną przechadzkę.Gdy zatrzymałam się przed jaskinią, nie widziałam nigdzie Alarisa ani Shu.Węch miałam słaby, a do tego katar, więc musiałam sobie bez tego poradzić.Potruchtałam w kierunku ich jaskini, chodź Megami powiedziała, że lepiej by było gdyby nikt tam nie chodził.Zajrzałam do środka.Nikogo nie było w środku.Jeśli nie było ich tam, to znaczyło, że zapowiada się dłuższy spacer po terenach.

<Alaris?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz