Nie wiedziałam, co odpowiedzieć, więc jedynie minęłam basiora z lekkim uśmiechem. Powiedzieć, że mnie onieśmiela, to zbyt mało powiedziane. W otoczeniu Flynta nie czułam się sobą. Cały charakterek znikał, zadziorność zmieniała się w przyjacielskość, egoizm - w troskę. Część mnie chciała zerwać stosunki z tym basiorem jak najszybciej. Nienawidziłam zmian, zwłaszcza tych zachodzących w mnie samej. Z drugiej strony.. Nigdy nie czułam się tak spokojnie w otoczeniu jakiegokolwiek samca. Nie patrzyłam na niego jak na "przyjaciela z korzyściami" czy czymś takim. Nie, odbierałam go jako..Sama nie byłam pewna.
W zamyśleniu nie zauważyłam nawet, że to Flynt idzie za mną. A tak raczej nie powinno być. Zatrzymałam się i zerknęłam na niebieskiego basiora. Ten zaśmiał się pod nosem.
- Pozwolisz, że poprowadzę cię, księżniczko, na mój ulubiony punkt widokowy. - Mówiąc to, wilk mrugnął porozumiewawczo. Szturchnęłam go w bok, lecz pozwoliłam mu wyprzedzić się. Droga była długa, wiła się między skałami i drzewami. Cały czas żartowaliśmy, pozwalając się pochłonąć bez reszty atmosferze naszej podróży. Usłyszałam w pewnym momencie szum wody.
- No i teraz czas na niespodziankę. - Flynt z uśmiechem zasłonił mi oczy swoim ogonem. Prychnęłam z udawanym oburzeniem.
- Psujesz mi futro już drugi raz w tym dniu. - Powiedziałam, chichocząc cicho, kiedy szłam po omacku za basiorem. Wilk pogwizdywał jakąś wesołą melodię, zupełnie ignorując fakt, że stopniowo przestaję za nim nadążać. Już miałam zacząć pomstować na obolałe łapy, gdy ogon odsłonił moje oczy.
Znajdowaliśmy się na półce skalnej, pod którą rozpościerało się jezioro oraz panorama większej części naszych terenie. Wodospad wesoło szumiał po naszej lewej stronie, odbijając się od kamieni, wpadając do wody kilkanaście metrów w dole. Obejrzałam się na wyjście z jaskini, którą się tu dostaliśmy.
- Tu jest.. Pięknie.. - Wyszeptałam zachwycona, na co Flynt zbliżył łapę do mojej. Spojrzałam mu w oczy.
- Patrz teraz. - Odparł krótko, kiwając łbem na niebo. Słońce już dawno zaszło, a teraz na nieboskłonie pojawiły się migotające punkty. Układały się w gwiazdozbiory, które widziałam w księgach. Obserwowaliśmy ten świetlny pokaz przez dłuższą chwilę. Zobaczyłam w pewnym momencie jasną smugę.
- To spadająca gwiazda. Flynt, szybko, pomyśl życzenie! - Zerknęłam na basiora, którego kąciki pyszczka od razu się podniosły.
< Flynt? Taki trochę cliffhanger xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz