Black Parade

piątek, 2 lutego 2018

Od Artemisa do Ametyst

Kompletnie nie wiedziałem co Ametyst ma na myśli. Gdy wadera wybiegła z jaskini, położyłem się na grzbiecie. Dość szybko zasnąłem...Miałem sen, ale już nie pamiętam co mi się śniło.Obudziłem się gdzieś o pół nocy, czyli zgodnie z planem.Czekałem na Ametyst.Po jakichś trzech minutach odwiedziła mnie fioletowa wadera.
-Widzę, że nie śpisz-podeszła do mnie otrzepując się ze śniegu.
-Naniosłaś mi śnieg do jaskini-zaśmiałem się.Płatki i tak zaraz stopniały-To co będziemy robić? Jest środek nocy...
-Coś się wymyśli, chodź!-Ametyst wyszła z jaskini, a ja za nią.
Zatrzymaliśmy się na polanie, na której nie brakowało śniegu. Było dosyć jasno, bo światło księżyca odbijało się od śniegu.-To co robimy?-zapytałem grzebiąc łapą w "białym puchu".
-Hymm...Może ulepimy coś na kształt jeleni?No wiesz...taki "prank"
Białe jelenie są tutaj podobno rzadkością. Sam nie widziałem jeszcze takiego.No ale może się uda.
-No dobrze. Tylko dlaczego jesteśmy tutaj w środku nocy?-Ametyst przez chwilę myślała nad odpowiedzią.Widocznie sama nie wiedziała czemu-Bo tak po prostu?
-Bo tak- odpowiedziała-Jest tak jasno...
-No tak.-Zacząłem formować ze śniegu coś na kształt kopyta czy tam "nogi"-Duże to ma być?-popatrzyłem na waderę robiącą to samo co ja.
-Widziałeś kiedyś jelenia?-zapytała ironicznie-No to takie duże, aby go przypominało.
-Okej-zaśmiałem się-Nieeee!Zepsułem...-to co do tej chwili ulepiłem, rozsypało się.No, zdarza się.
Po jakimś czasie mieliśmy już ukształtowane cztery nogi zwierzęcia.Nie było to jakieś super idealne, ale nam się podobało i to chyba wystarczy.
-Jak my zrobimy resztę ciała ...-Ametyst popatrzyła w górę.Te nogi były prawie takie wysokie jak my.Po chwili razem ulepiliśmy pseudo schody-Później oczywiście rozwalimy tą górkę-wdrapałem się na górę.Ametyst również to zrobiła-No a jak.

<Ametyst?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz