Black Parade

wtorek, 6 lutego 2018

Od Weryli do Kayko

-Nowy dzień! W nowym domu! -Byłam taka szczęśliwa! Ale... jednocześnie głodna...
Wyszłam z jaskini razem ze wschodem słońca i ku mojemu zdziwieniu większość wilków była na nogach. Megami gadała z wcześniej mi poznaną Rachel... Inne wilki bawiły się w śniegu...
Zaburczało mi w brzuchu... miałam wrażenie jak by wszyscy to słyszeli...

-Głodna?-Zapytał nieznajomy głos

Spojrzałam w górę... na mojej jaskini leżał brązowo-biały basior
-Trochę... -Uśmiechnęłam się lekko,

-Nie masz żadnego zapasu? Powinni ci dać na zimę -Basior zeskoczył z górki

-Dali... ale oddałam do sierocińca... Jestem Wege

Wilk nie umiał powstrzymać swojego zdziwienia... Ale szybko przybrał poważną minę..

-Więc będzie trudno coś dla ciebie znaleźć, Weryla tak?

-T-tak... ale twojego imienia nie poznałam

-Kayko do usług!

-Miło mi cię poznać! A teraz wybacz muszę poszukać nasion...

-Nasion? Nasiona jesz?

-Nie! Choć nie które tak... Ale mogę sprawić by szybko urosły nawet w zimę i wtedy będę miała co jeść! A teraz wybacz... muszę poszukać....

-Czego?

-No nasion... gałązek...

-Mogę ci pomóc i tak nie mam nic do roboty

-Jak chcesz...




<Nie mam weny... Możesz Megiś nie pisać do końca i ja napiszę 3 część>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz