Black Parade

poniedziałek, 26 lutego 2018

Od Megami do Endera

-Dobry pomysł-powiedziałam wciąż leżąc.Jakoś nie chciało mi się wstawać, ale w końcu powoli to zrobiłam.Chodź nie była jeszcze późna pora, było bardzo zimno.Z resztą, jak w każdy luty.Chcę już wiosnę...Przeszły po mnie ciarki z zimna.Ender przytulił mnie.-Chodź, nie możemy się przeziębić.
-Prawda-odparłam.Tak jak przedtem Ender powiedział, odprowadził mnie pod samo wejście do jaskini.
-To do jutra-szepnęłam całując wilka na pożegnanie. Gdy Ender już odszedł, myślałam co bym teraz mogła porobić.Było jeszcze za wcześnie na sen.Gdybym teraz zasnęła, pewnie znów miałabym pobudkę w środku nocy.Zajrzałam do spiżarni.Zobaczyłam tam dwa króliki, które zostały od śniadania.Nie powinny mi one zaszkodzić.Wyjęłam jednego, ten drugi może zostać na jutro, albo dla Katrin.Położyłam się wygodnie w moim ulubionym kącie i zaczęłam zajadać moją kolację...W tedy zauważyłam, że rzadko jem takie coś jak "kolacja".Zazwyczaj jadałam rano, ewentualnie gdzieś w środku dnia.I przez te myśli, nawet nie wiedziałam kiedy zjadłam całe mięso.Resztki które zostały odłożyłam na bok.Rano się je wyrzuci...Teraz byłam już gotowa do snu.Katrin dalej nie wracała, ale nie martwiłam się tym.Często wracała późno.Zwinęłam się w kłębek i zasnęłam.Przebudziłam się, gdy Katrin wróciła, ale za chwilę znów spałam.
Tak jak zasnęłam wcześnie, to też obudziłam się gdy Katrin jeszcze spała.Przez moją wczorajszą przekąskę, nie byłam jakoś bardzo głodna.Ziewnęłam z cichym piśnięciem.Nudząc się usiadłam w progu jaskini i zaczęłam obserwować świat... Gdy usłyszałam, że Katrin się obudziła, wróciłam do niej.
-Zastanawiałam się, gdzie jesteś-wadera przeciągała się.-Przecież lubisz spać do południa, a jest siódma rano.
-Wiem o tym.Sama siebie zaskoczyłam.Ale to przez to, że wczoraj wcześnie się położyłam.
-Czemu?
-Sama nie wiem-w tedy poczułam, że jak codziennie Ender do nas idzie.-Jesteś!-wtuliłam się w niego.
-Jestem jestem.Popatrz, co dzisiaj znalazłem-Ender wskazał na leżące obok niego trzy nie duże ptaki.
-Gołębie...?-zdziwiłam się, ponieważ niecodziennie się tu je widywało.-Wyglądają smacznie, ale ja na razie podziękuję.
-Nie jesteś głodna?-basior usiadł obok i podsunął mi jednego ptaka.
-Wczoraj dobrze zjadłam.I jeszcze mam coś w schowku.
-No dobrze...-Ender spojrzał na Katrin, która słysząc to przywłaszczyła sobie gołębia.Zaśmiałam się.Gdy Katrin skończyła jeść, zostawiła nas samych.Postanowiłam poruszyć temat naszej nie dalekiej przyszłości.Przysunęłam się do Endera.
-Jak myślisz...Powinniśmy zacząć coś planować?

<Ender?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz