Wadera kroczyła z dumnie uniesionym łbem, wsłuchując się w moje słowa.
- Czyli.. Chcesz, żebym pilnowała twojego wilczka? - Powiedziała, gdy skończyłem. Usiadłem zrezygnowany na śniegu. Teraz już pilnie potrzebowałem snu, jednak zapewnienie bezpieczeństwa Alarisowi było piorytetem.
- Nie.. to znaczy, tak. Ale tylko żebyś spoglądała na nigo czasem. O ile to nie problem. - Potarłem nerwowo łapami o siebie i szturchnąłem nosem Raven. - Zrobiłabyś to? -
Shadow zaśmiała się gromko, zwracając na siebie uwagę Katrin i Alarisa. Zasłoniłem jej łapą pysk.
- Jeszcze ktoś cię usłyszy! -
- Wybacz, ale to serio jest śmieszne. Sądzisz, że będę słuchać się byle szpiega, którego znam od dzisiaj? - Wadera spojrzała w stronę gór. Zastanawiała się, chociaż nie tak intensywnie, gdyż wtedy większość wilków przybiera ten dziwny wyraz pyska. Wpatrywałem się w nią wyczekująco.
- Teoretycznie, mogę to zrobić. Ale nie za darmo. -
Wzniosłem oczy ku niebu. Typowe. W tym świecie nic nie można zrobić po dobroci serca.
- Wiesz? Nieważne. Niech to zostanie między nami. - Wstałem i podszedłem do jelenia. Wilczyca odprowadziła mnie wzrokiem.
- Zróbmy konkurs. -
- Konkurs? - Katrin przechyliła łeb i podniosła uszy.
- Kto pierwszy zabije niedźwiedzia, wygrywa i może wymagać od przegranych jedną rzecz. -
Wymieniłem spojrzenia z Shadow. Ta uśmiechnęła się tajemniczo.
- Wadery kontra basiory. -
- Jak wolisz. A więc? Co ty na to? -
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz