Black Parade

niedziela, 11 lutego 2018

Od Rachel do Soula

Zaczęłam się rozglądać po pokoju. Obok łóżka, które mimo swojego położenia było czyste, stała szafka. Na szafce świeca, która się nie paliła, i.... i..... BUTELKA! Rzuciłam się w jej stronę potykając przy okazji. Wzięłam w łapy szklany pojemnik.
- Stare! Z 9-czkniecie-2! - zaśmiałam się z zadowoleniem - Pijemy?
- To nie jest dobry pomysł...- powiedział Soul podchodząc.
- E tam! - lekkomyślność moje drugie imię. - Chcesz? - spytałam basiora.
- Nie za bardzo.
- Więcej dla mnie - wyszczerzyłam się, i zaczęłam pić z gwinta. Gdy doszłam do połowy, basior mnie powstrzymał.
- No so - zrobiłam jedną z moich nieopisywalnych min.
- Chyba tego za dużo wypiłaś - powiedział. - Wiesz ile to procentowe?
- No na pewno nie 100.
- Ale..................................... to ma 86 procent - powiedział po dłuższym milczeniu.
- Skąd to wiesz? - uniosłam brwi, odwróciłam się, zrobiłam krok do przodu, zachwianie, i gleba na podłodze xD
- Kobieto, znowu stracisz przytomność? - mruknął podchodząc do mnie i zaciągając na miękką pościel.
- Tym razem nie - mruknęłam.


***Rano bo znowu urwał mi się film, przez co mam puste kartki w pamiętniku, którego jeszcze nie mam***

Obudziłam się rano. Pościel była w nieładzie, a koc na podłodze. Oprócz cholernie bolącej głowy czułam coś jeszcze, ale nie będę wchodzić w szczegóły.
- Souuul - jęknęłam. Braciszek leżał na drugiej połowie łóżka. Podpaliłam swoje futro, by usunąć z siebie ciała obce. - Śpisz? - podeszłam do niego i dźgnęłam go łapą.
- Chmmm?
- Nie chcę cię martwić, ale masz coś na sobie - odparłam. - jest to twojego pochodzenia i radzę ci się tego pozbyć.
- C... co?... - Był bardziej śpiący, niż żeby miał kaca.

< Soul? No i masz ode mnie wolne przez 9 dni i połowa 10 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz