-Tak...za bardzo się rozbudziłam.Myślałam o tym wilku z którym walczyłeś.
- I co wymyśliłaś?
Zmieniłam pozycję, z leżącej na siedzącą-Wyglądało to jakby wilk był nie potrzebny...Nie potrzebny?Alfa specjalnie wybrał go, abyś z nim walczył?
Ender przez chwilę milczał-Chodzi ci o to, że...specjalnie wybrał go, żebym go załatwił?
-Tak...Mógł go w ogóle nie przyjmować do watahy.Miałby teraz pewnie o wiele lepsze życie.
-Niestety nic na to nie poradzimy-Ender z powrotem się położył-Widać, że do tej watahy mogą należeć tylko "mocne" wilki.
Po niedługim czasie Ender zasnął.Ja wciąż zmieniałam pozycję.Raz leżałam na grzbiecie, raz na boku albo na brzuchu.Każda z tych pozycji za chwilę mi się znudziła.W końcu po jakichś dwudziestu minutach udało mi się zasnąć.Mieliśmy jeszcze dwie godziny na wyspanie się.Po decyzji alfy musieliśmy wrócić do watahy, a ta jaskinia nie znajdowała się blisko granicy.
Nie miałam żadnego snu.Gdy się obudziłam, była jakaś siódma rano.Zobaczyłam Endera siedzącego obok.-Witam-uśmiechnął się.Porozciągałam się i wstałam.Może i rozbudziłam się w środku nocy, ale mimo to się nawet wyspałam-Całkiem dobrze mi się spało.A tobie?-zapytałam ziewając.
-Nie najgorzej.Obudziłem się już jakiś czas temu, i wygląda na to, że w tej jaskini tylko my nie śpimy.
Słowa Endera mnie trochę zdziwiły. Śpiochy z nich.-Serio?To o której oni tu wstają...-jeszcze raz się porozciągałam.
-Nie wiem, ale widocznie lubią sobie dłużej postać-Ender wychylił się na korytarz-Wciąż nikogo nie widzę ani nie słyszę.Może po prostu ich obudzimy?
-Też chciałabym być już w watasze, ale nie wiem czy to taki dobry pomysł.Mogą być źli i nie wiadomo co by nam w tedy zrobili-lepiej pozostańmy cierpliwi i żywi...
Godzina później
Godzinę później większość wilków pobudziła się.Mogliśmy już iść do pokoju Alfy.Gdy już tam byliśmy obok Alfy siedziały też inne wilki.Założę, że to jacyś obrońcy czy po prostu bliscy przyjaciele.
-Słyszałem, że w nocy jakoś spać nie mogliście-Alfa podszedł do nas-Ale to nie ważne, pomogliście mi pozbyć się jednego ze słabszych wilków.W sumie, to nie mam powodu dlaczego miałbym nie przyjąć waszej propozycji.Tylko jedna rzecz.Nie lubimy gości, nawet tych z sojuszem, więc proszę, nie kręćcie się tutaj-wilk pokręcił się po jaskini-Możecie już iść.Traficie do granicy?
Spojrzałam na Endera pytająco.Basior wzruszył ramionami.Alfa wyznaczył jednego wilka, aby nas odprowadził. [...]
Przez połowę drogi trwała cisza, ale wilk prowadzący nas postanowił ją przerwać-Jak się mieszka tam za górami?
-Cudownie...-odpowiedziałam po chwili-Nie zamienię tego miejsca na żadne inne.
Ender uśmiechnął się. W końcu zatrzymaliśmy się przy górach.
-No to ja wracam-wilk odbiegł drogą którą nas przyprowadził pod góry.
<Ender?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz