Black Parade

środa, 31 maja 2017

Od Endera do Rachel/ Shadowzone

Świetnie, kolejna wadera. W duchu prosiłem już, tylko aby była nieco
spokojniejsza od pewnej szarej i pyskatej wadery, z którą od jakiegoś już czasu musiałem się użerać. Kątem oka spojrzałem na Shadowzone, nie wiedziałem jakim sposobem jest ona w stanie to wytrzymać. Biała samica najpierw podeszła do Shadowzone, by się jej przedstawić. Chwilę później stała już przede mną z wyciągniętą łapą.
- Nila jestem.
- Ender - Odparłem, jednocześnie odwzajemniając gest podania łapy.
Szczere mówiąc, byłem nieco sceptycznie nastawiony do nowo przybyłej koleżanki. Nic o niej nie wiedzieliśmy, a do tego pojawiła się nagle nie wiadomo skąd. Postanowiłem jednak o to nie pytać, mając nadzieję, że sprawa i tak szybko się wyjaśni.
- Świetnie. - Powiedziała Rachel - Skoro wszyscy się już znają, to ruszamy tyłki i idziemy dalej.
Nie czekając na nikogo, Rachel postanowiła ruszyć. Będąc już nieco zmęczony całą tą sytuacją, postanowiłem po prostu bez słowa pójść za waderą. Maszerowaliśmy tak kilkadziesiąt minut, gdy w końcu postanowiłem zapytać, gdyż pytanie to uratowało mnie już od jakiegoś czasu.
- Ty w ogóle wiesz dokąd iść?
- Nie. - Odparła bez choćby chwili zastanowienia.
Skrzywiłem się nieznaczenie. Jaki jest sens iść, skoro nawet nie wiedzieliśmy dokąd? Postanowiłem jednak uciszyć swoje wątpliwości, w końcu i tak nie mieliśmy zbyt wiele do stracenia.
- Hej! Patrzcie! - Ożywiła się nagle Rachel.
Wzrokiem podążyłem do miejsca, które wskazywała łapą. Sporej wielkości głaz, o płaskiej górze znajdował się tuż przed nami. Na samym jego środku było widać mniejszy kamień, dość prosty, jakby nie był stworzony przez matkę naturę. Całość oświetlało światło nieznanego pochodzenia, przypominało jednak to słoneczne. Nim się obejrzałem, Rachel stała już na głazie a Shadowzone i Nila również były gotowe, by na niego wskoczyć. Podążyłem za waderami, po chwili wszyscy byliśmy już na górze i przyglądaliśmy się niespodziewanemu znalezisku. Na kwadratowym kamieniu znajdowała się plansza, dokładnie ta sama, z którą rozpoczęliśmy grę. Kilka rzeczy wyglądało jednak nieco inaczej. Pionki były w zupełnie innych miejscach, niż je pozostawiliśmy, a do tego dziwnie zaczęły mi przypominać naszą czwórkę. Wśród figur nie było pionka Nitsu.
- Czyja teraz kolej? - Usłyszałem nagle pytanie.
- Chcecie teraz grać? - Zapytałem zaskoczony. - Już nawet nie wiem ile razy, byliśmy bliscy śmierci, a wy chcecie dokończyć planszówkę?
- To jedyny sposób, aby się stąd wydostać. - Odezwała się nagle biała wadera.
Spojrzałem na nią podejrzliwie. Skoro i tak zacząłem mówić co mi leży na wątrobie, to mogę równie dobrze wyrazić swoje wątpliwości co do niej.
- Skąd ty to w ogóle możesz wiedzieć? A może to ty nas tu uwięziłaś, co? Nitsu nagle zniknął, a jakiś czas potem równie nagle ty się pojawiłaś, naprawdę myślisz, że to nie jest ani trochę podejrzane?

<Rachel lub Shadowzone?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz