Black Parade

piątek, 19 maja 2017

Od Rachel do Soula

Soul miał prawo się na mnie wkurzyć. Tak mówiła mi moja normalna część. Natomiast demon... no cóż. Nie będę tutaj używać ostrych przekleństw i wyzwisk. Popatrzyłam na olbrzyma. Typowy tumak. Rozwiałam się w cieniu, i jako cień znalazłam Soula. Siedział w cieniu, z ponurą miną. Zmaterializowałam się przed nim w cielesną postać, a on popatrzył na mnie ze wściekłością.
- Czego znowu chcesz?
- Mogła bym wyjaśnić...
- Co chcesz wyjaśniać? To, że wszyscy chcą mnie dookoła zabić? - zapytał pretensjonalnie, i wściekle.
- Nie... no bo ja...
- Wiesz, co? Nie chce mi się Ciebie słuchać. - powiedział i zrobił krok do tyłu, no i... wylądował do góry nogami na sznurku.
- Ej! - zaprotestował. pół sekundy później otoczyły nas pochodnie. Były tam 2 centaury, olbrzymy, jakieś zmutowane wilki... no brawo.

***

 Nie będę opisywać obrony, bo to nie ma sensu. Zakuto nas w kajdany, powstrzymującego magię. W sumie mogła bym to roztopić, gdyby nie to, że to zostało wykute z takich rzeczy, że aż mnie powstrzymywało. Klatka. O tak.., Zło wcielone. Potem przykryto klatkę szmatką, więc nic nie widziałam, co jest na zewnątrz. Soul... no cóż. Nie miał takich problemów jak ja, ale nie wyglądał za zachwyconego. Gdy dojechaliśmy, wręcz wyrzucili nas z klatki, jak dziecko zabawki z kartonu. Soula od razu wzięli gdzieś, do jakiejś jaskini, która była na jakimś wzniesieniu. Ja... zostałam wzięta do jakiegoś namiotu, i tam zostawili. Przez chwilę się rozglądałam, gdy zobaczyłam jakiegoś zmutowanego szaro-szarego basiora. Nie będę opisywać mutanta wilka, bo widok za ładny nie był. A jeszcze do tego był pijany. Tak, pijany.
- O, przy-przyszłaś. - zaczkał.
- Emmm... a czy my się znamy?
- Nijjje? - zrobiłam jedną z moich nie określonych min.
- Dobra mów. Po co nas tutaj zabrałeś?
- Och... - czknięcie - On tutaj jest, by go zabić. A ty... - popatrzył na mnie i się uśmiechnął. - Wiesz, w tej postaci była byś materiałem na moją żonę.
- ŻE CO?! - moja mroczna postać zaczęła wariować.
- No wiesz. Jeżeli zostaniesz, to twój przyjaciel - czknięcie - może sobie iść, i nie będzie nawiedzany przez... no.
- Heh, i myślisz, że Ci uwierzę.
- Na początku możesz mnie zabawić. - powiedział jakby mnie nie słyszał. W mojej głowie powoli zaczął rodzić się plan. Uśmiechnęłam się chytrze.
- Och... jasne. - Nie będę tego opisywać, ale pod koniec, moja łapa powędrowała szybko do sztyletu, który leżał w owocach, i błyskawicznym ruchem przystawiłam go do gardła tego... kogoś. Nawet nie wiedziałam, jak miał na imię. Ale co mnie to.
- Co ty... - zaczął basior, ale przycisnęłam mocniej do niego sztylet.
- Cicho bądź. - syknęłam. - Gdzie jest Soul.

***

To było łatwe. To zmutowane coś było strasznie tępe, nawet jak na pijaka. Weszłam do innej jaskini w środku lasu, za wodospadem. Soul siedział w klatce, i nic nie robił. Zdradził mnie dźwięk kajdan, które wydawały okropnie głośne dźwięki. Na drewienku jak powiedział wilk wisiały klucze. Wzięłam je, i otworzyłam klatkę.
- Jak ci się udało zyskać informacje? - zapytał, ale ja tylko się zbliżyłam, i go pocałowałam. Soul popatrzył na mnie dziwnie, ale ja się tak właśnie czułam. Popatrzyłam na moje łapy. Czarny ogień zaczął ze mnie jakby spływać. Jakby wiatr wiał z jakiejś strony, czarny ogień niby piasek "szedł" po lewej. Po chwili stałam w klatce normalna ja, tylko fryzura mi się zmieniła, bo to były rozpuszczone włosy z warkoczem z boku. Zawsze na coś takiego namawiała mnie Hera. Czyli ona też miała w tym swój udział :S
- Teraz jesteś mi winna wyjaśnienia. -  powiedział basior.
- Oczywiście. - powiedziałam. - Ale najpierw.... trza się stąd wynosić. - powiedziałam, wyczarowałam portal do innego wymiaru, i tam żeśmy wskoczyli. Z mojej wyobraźni, wróciliśmy na tereny watahy. Było już widno.
- No, a teraz wyjaśnienia. - powiedział basior siadając.
- Zakład, że mi nie uwierzysz?
- Spoko. A o co?
- O nic.
- ...
- No... znasz te wszystkie mitologie Greckie? Jestem córką ognia. Stworzyła mnie Hestia, więc w pewnym sensie jestem jej córką. I to do tego biologiczną, ale... no. Ona nie może mieć dzieci, więc dlatego jestem z ognia. Tylko błagam, nie pytaj jakim sposobem mam biologicznego ojca. - powiedziałam to szybko. Zbyt szybko. Teraz tylko czekać, aż Soul uzna mnie za wariatkę, i pośle do psychiatryka :S

< Soul?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz