Black Parade

poniedziałek, 15 maja 2017

Od Soula c.d. Negry

– No to ja jestem Soul. Chodzę po tym świecie już trzy lata… To co działo się zanim tu wpadłem jest strasznie nudne, więc jakoś nie chcę mi się opowiadać… Dołączyłem też nie tak dawno temu i… Ogólnie to chyba na tyle z mojej strony. – Uśmiechnąłem się do niej promiennie, jak to zwykle miałem w zwyczaju.
– Tak w ogóle to co robisz w tej części watahy?
– Nie wiem. Tak jakoś mi się nudziło, więc postanowiłem się przejść. I jestem.
– Mogłabym się dołączyć? – spytała po chwili ciszy.
– Jasne! Jak chcesz to zapraszam.
I takim oto sposobem wyruszyliśmy w małą podróż do… nikąd. Spacerowaliśmy prosto przed siebie, raz po raz wymieniając między sobą parę zdań. Całkiem miło się z nią rozmawiało.
– Co możemy porobić? Bo w sumie to tak trochę zaczyna mi się nudzić… – odparła.
– Eee… Możemy iść na polowanie, mogę ci przedstawić Marco, albo resztę watahy, albo mogę ci pokazać tereny… Co wybierasz? – Spojrzałem na nią kątem oka.
– Kto to Marco?
– Marco to mój smok. – Pochwaliłem się dumnie.
Cóż, póki nie miałem szczeniaków, to właśnie ten mały gad był moim powodem do dumy… Zwłaszcza w od momentu, gdy wreszcie nauczył się sam zdobywać jedzenie.
– To najpierw pokażesz mi swojego towarzysza, później tereny i gdzieś po drodze zapoznasz mnie z wilkami. Co ty na to? A, no i na sam koniec, możemy udać się na małą wyżerkę.
– Jak dla mnie bomba. W takim razie zapraszam za mną.
Tak więc poprowadziłem Negrę w stronę „mieszkania” mojego smoczka. Z początku nigdzie nie mogłem go znaleźć, do momentu, aż nie wskoczył mi na plecy i o mało co mnie nie przewrócił.
– Złaź ze mnie grubasie! – bąknąłem do niego i lekko strząsnąłem go z grzbietu. – Także ten. Negra, to jest Marco. – wskazałem na niego łapą.
– Słodki. – mruknęła.
– Wiem! – wypiąłem dumnie pierś. – Skoro już wszyscy się znamy to teraz mogę pokazać ci tereny.
Co ty na to? – spytałem.

<Negra?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz