Black Parade

poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Od Mey "Nowa Wataha"

Było ciemno. Nie bałam się. Wręcz przeciwnie! To była świetna okazja na schwytanie zdobyczy! Rozejrzałam się po bokach, ale nic nie wyczułam. To dziwne. Byłam w lesie, gdzie powinno być mnóstwo zwierząt. Mimo to nadal przygotowywałam się do ataku. Nagle poczułam zapach wilków. "Czyżby jakaś wataha?" - pomyślałam. Szłam za głosem. Nadal byłam bardzo ostrożna. Zza drzew widziałam kilka wilków. Podniosłam się. Jeden wilk mnie zauważył.
- Nie wstydź się. - powiedział. Zastanawiałam się czy to basior, czy to wadera. Wyglądała na waderę. - Podejdź, nie jesteśmy twoimi wrogami. - dodała. Rozejrzałam się na boki i powolnym krokiem szłam w stronę wilka. Gdy się przybliżyłam zauważyłam że to na 100% wadera.
- Jak na ciebie mówią? - zapytała.
- Mey. - odpowiedziałam i patrzyłam się na inne wilki które stały za nią.
- Rachel. - uśmiechnęła się wilczyca. - Skoro się tu znalazłaś, to wydaje mi się że szukasz watahy mam rację? - dodała. Wadera miała rację. Od paru dni chodzę sama i jest mi dość smutno. Nie mam się do kogo odezwać.
- Tak, a co? - wystawiłam język. Wszystkie wilki wydawały mi się całkiem sympatyczne. No dobra - nie wszystkie. Ale większość! No i...zauważyłam tam troszkę basiorów! Tym bardziej byłam przekonana że chcę zostać z nimi na dłużej.
- Skoro chcesz, nie wyganiamy cię. Wybierz sobie jaskinię spośród tych. - wilczyca pokazała mi mapkę z jaskiniami oraz drogi do nich. Bez wachania wybrałam piękną jaskinię z jeziorkiem i wysokimi drzewami. Pokazałam łapką na ową jaskinię i uśmiechnęłam się szeroko.
- Jaskinia którą wybrałaś znajduje się 2 km od nas na lewo. Jak będziesz mnie potrzebować to wiesz gdzie masz iść. - zakończyła Rachel i odeszła do wilków. Ja również odeszłam i skierowałam się w podaną mi stronę. Zastanawiałam się czy dobrze zrobiłam. Pragnęłam żeby były tam same basiory bo z waderami nie miałabym o czym rozmawiać.
~Skip Time~
Mijałam zakręt. Stanęłam i ujrzałam najpiękniejszy widok na tej ziemi! Moją jaskinię! Czym prędzej pobiegłam i weszłam do niej mijając drzewa. Było chłodno. Eh...u mnie w dawnej watasze zawsze było ocieplane a tu?! Masakra. Ale obok leżał jakiś koc i przykryłam się nim. Od teraz będę tu mieszkać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz