- Czy na serio mam się wykąpać w tej rzece? - spojrzałam na Shu.
- Musisz, nikt nie chce wadery walącej stęchlizną.. -mruknął basior.
- Dupizną! - warknęłam i pchnęłam go do wody.
Z uśmiechem obserwowałam, jak Shu wpada do wody i moczy sobie te czarne kłaki. Cóż, mógł to przewidzieć.
- Ej ja nie miałem się myć! - wypluł wodę z pyska i złapał zębami mój ogon.
- Co do... - zaczłam i znalazłam się w lodowatej wodzie.
Zimno... Poszłam do płytszego miejsca i otrzepałam się z wody. Chrząknęłam próbując wykichać wodę z nosa.
- ... Zły ziemniak! - zaśmiałam się i uderzyłam łapą w wodę ochlapując Deltę. - Bardzo niegrzeczny ziemniak!
- E ej! - warknął, choć można było usłyszeć cichy chichot. - Przestań pyrko!
- Czasem trzeba zastanawiać się nad pomysłami. - podeszłam i pociorałam go łapą po głowie.
<Szu?.? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz