Black Parade

wtorek, 1 maja 2018

Od Natsuki do Mey "Fioletowo-różowy kocyk"

Biegłem ile sił w nogach, aby uciec od tego przeklętego miejsca. Ojciec pewnie nawet nie będzie mnie szukał. Byłem wyczerpany, głody i spragniony.
---------------------------
Po dłuższym biegu, na moje szczęście, ukazało się ogromne jezioro. Postanowiłem się napić. Woda w nim była chłodna. Pokusiła mnie, i się w niej zanurzyłem. Było przyjemnie.
~Dobra, już jedna potrzeba zaspokojona.~powiedziałem sobie w myślach.
Robiło się już ciemno, postanowiłem poszukać schronienia. Idąc dalej wyczuwałem coraz więcej wilków.
~Jakaś wataha?~spytałem samego siebie. Było niebezpiecznie wkraczać na ich teren, ale już trudno.
Wszedłem do pierwszej lepszej jaskini. Była piękna, miała bujną, zieloną trawę, niewielkie, czyste jeziorko i była ładnie oświetlona, co dodawało jej uroku.
Nagle zauważyłem wilczyce, przykrytą fioletowo-różowym kocem. Skorzystałem z mojej zdolności podkradania się. Usiadłem niedaleko niej, tworząc wokół siebie półmrok (w razie, gdybym miał uciekać, chodź pewnie i tak mi nic nie zrobi, to tylko wilczyca) i czekałem, co się stanie.


<Mey?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz