Sam przed sobą musiałem przyznań, że zachowanie wadery nieco mnie onieśmieliło. Słodki smak ust wilczycy sprawiał, iż zdawało mi się, że tracę zmysły. Nie dało się tego w żaden sposób porównać do wcześniejszych nieśmiałych liźnięć czy ukradkowych spojrzeń. Nie chcąc jednak tracić w żaden sposób w oczach wadery, uśmiechnąłem się lekko i powiedziałem:
- Od teraz będziesz musiała znosić całą serię moich idiotycznych zachowań.
- Doprawdy? - Zapytała wilczyca, unosząc kąciki ust. - Zapewniam cię, że bez problemu dam sobie z tym radę.
Po tych słowach Akane obdarowała mnie kolejnym pocałunkiem. Cóż takiego było w tej waderze, że swym blaskiem przyćmiewała wszystkie gwiazdy? Nikt nigdy wcześnie nie wzbudził we mnie tego typu uczuć. Moje myśli błądziły niczym dzieci we mgle. Nie potrafiłem ich zebrać, gdyż wszystkie one skupiały się teraz jedynie na znajdującej się przy mnie wilczycy. Zachłysnąłem się powietrzem, gdy tylko wadera przerwała pocałunek, by złapać oddech. Objąłem Akane i obróciłem nas tak, że teraz to samica leżała na plechach. Chwilę przypatrywaliśmy się sobie w ciszy. I choć udało mi się uspokoić oddech, to serce dalej biło jak oszalałe. Miałem wrażenie, jakby ktoś umieścił dzwon w mojej piersi, słyszalny nawet dobre kilkanaście metrów dalej. Zdawałem sobie jednak sprawę z tego, iż nie może to być prawda. A jednak irracjonalna myśl wciąż krążyła mi gdzieś po głowie. Tym razem to ja zainicjowałem pocałunek. Być może nieco niezdarnie, ale to zdawało się nie przeszkadzać wilczycy. Dzięki temu nie tylko odniosłem wrażenie, iż zagłuszyłem towarzyszące każdemu uderzeniu serca dudnienie, ale także poddałem się jednej z najmilszych rzeczy, jakich dotychczas miałem okazję doświadczyć. Uśmiechnąłem się, na chwilę dając się ponieść swojej nieco dziecięcej naturze. Wtuliłem nos w futro na szyi wadery, machając przy tym wolno ogonem.
- Dzięki tobie jestem najszczęśliwszym wilkiem na świecie. - Stwierdziłem.
<Akane? Totalna beznadzieja, ale miałem straszne wyrzuty sumienia każąc ci tak długo czekać na ten odpis także no... ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz