Black Parade

poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Od Artemisa do Ametyst

Zignorowałem to, że już dawno byliśmy za granicą naszej watahy. Nie wiedziałem, co takiego zabrał ten ptak, ale chciałem pomóc Ametyst to odzyskać. Miałem wrażenie, że sroka zlatuje coraz niżej. Dotarła do mnie nadzieja, że teraz uda nam się ją schwytać.
-Teraz nam się uda!-krzyknąłem do Ametyst. Chwilę później ptak był już na wysokości naszych uszu. Ja, starałem się zastawić ptakowi drogę, a wadera skoczyła w stronę sroki. Chwytając ją za skrzydło, ściągnęła ją na ziemię. Sroka trzepotała skrzydłami, próbując się wydostać. Ametyst zdążyła wziąć jej z dzioba linkę zakończoną piękną perłą, zanim zdążyła się uwolnić.
-Co to?-zapytałem, przyglądając się naszyjnikowi.
-Coś pięknego.
Muszę się przyznać, że chyba trochę zazdrościłem jej takiego znaleziska...
Nie pewnie rozglądnąłem się po okolicy. Zapomnieliśmy, że nie jesteśmy u siebie.
-Gdzie my tak w ogóle jesteśmy?-Ametyst spojrzała na mnie. Pogrzebałem sobie w myślach. Coś mi świtało, ale nie wiedziałem, co dokładnie.
-Nie wiem. Meg kiedyś mówiła mi o tych terenach, ale zapomniałem, do jakiej watahy one należą. Mamy to, co mieliśmy odzyskać, więc wracajmy.
Mimo że byliśmy oddaleni od granicy, to w miejscu, w którym przebywaliśmy, było bardzo spokojnie. Niespodziewanie, przed nami przebiegła młoda wadera. Podążyłem za nią wzrokiem. Wyróżniała się swoim żółtawym odcieniem futra. Po chwili nieznajoma stanęła obok Ametyst. Nie wiedziałem jak zareagować.
-Em...cześć?-jęknąłem niepewnie.-Czy możesz nam powiedzieć, gdzie jesteśmy?
Wadera po kilku minutach postanowiła, że przestanie milczeć i się w nas wpatrywać.
-Wschód Watahy Sześciu Kręgów, a dokładniej Bagna.
-Przeżyjemy-Ametyst odetchnęła z ulgą. Również się ucieszyłem. Przynajmniej byliśmy w watasze, z którą współpracujemy.
-To chyba już pójdziemy-powiedziałem, wciąż patrząc na waderę. Razem z Ametyst odwróciliśmy się.
-Czekajcie!- wadera pobiegła za nami.-Gdzie idziecie?
Ametyst spojrzała na mnie, a potem na nią.-Wracamy do watahy-łapą wskazała na już widoczne skały należące do WDP. Wadera wyglądała, jakby ją olśniło.
-Przepraszam, nie wiedziałam, że jesteście z tamtej watahy. Jestem Lilly.
Również się przedstawiliśmy. Miło nam się rozmawiało, ale musieliśmy wracać.
-Miło było nam cię poznać, ale teraz naprawdę musimy iść.
Wadera pomachała łapą na pożegnanie. [...]
Byliśmy już na swoich terenach. Postanowiłem wrócić do tematu naszyjnika, który znalazła Ametyst.
Wadera zdjęła naszyjnik, aby dokładniej go obejrzeć.

<Ametyst?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz