Wybiegłam z jaskini, z podniesionym ogonkiem, dumnie prezentując wisiorek na swojej szyi. Niby był to zwykły górski kryształ, ale otrzymałam go od mojej ukochanej mamusi, więc musiał być wyjątkowy!
Postanowiłam pokazać go każdemu, kogo spotkam. A pierwszym wilkiem był Soul. Stanęłam przed nim, tarasując mu drogę do jaskini. Basior trzymał w pysku królika, przez co jego głos brzmiał bardziej jak bełkot niż zwykła odpowiedź. Ale ważne, że zwrócił na mnie uwagę!
Wyprostowałam się dumnie, wypięłam pierś, a kamień zniknął w moim futerku.
- Patrz, jaki mam naszyjnik!
- Byłco łydny. - Usłyszałam w odpowiedzi, a nim zdążyłam o nią dopytać, basior zniknął w jaskini. Prychnęłam obrażona. Żadnego komplementu? Dla panienki? Zarzuciłam włosami i pobiegłam dalej. Po drodze spotkałam parę alf, Megami i Endera (ci przynajmniej pochwalili moje futerko!), szpiega Artemisa oraz wujków Shu i Alarisa. Każdy z nich mówił to samo: "Bardzo ładny". Ale nic poza tym. Obrażona na całą watahę, usiadłam na skale i zawyłam najlepiej, jak potrafiłam. W moim przekonaniu, było to piękne, ale chyba nie każdemu się to spodobało. Usłyszałam z pobliskiej jaskini zdenerwowany głos.
- Co to za jazgot?! -
Spojrzałam w tamtą stronę. Ktoś tam był. A co, jak to ktoś obcy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz