Black Parade

poniedziałek, 12 czerwca 2017

Od Shadowzone do Endera/Rachel

Ja poczekam na sam koniec z mocami...
-Nikt? To ja zaczynam-ciszę przerwała Rachel i wzbiła się w powietrze. Zakręciła pięć kółek nad potworem , a pod jej cieniem zapałał się ogień i potwór zniknął w płomieniach. Pięć minut późnie , a tu potwór wyszedł z ognia i pacnął łapskiem lecącą waderę.
-Ałć... To on się nie spalił?-spojrzała na stwora ze zdziwieniem.
-Najwidoczniej nie-odparł Ender.
Na przód wyszła Nila i splątała stwora kolczastymi cierniami. Trochę krwi pokapało temu czemuś , ale szybko się wyrwał i strącił ją z łap.
-Stalowa poczwara...-mruknęła Nila pod nosem.
-Momento...Patrzcie- wskazałam na symbol , który zauważyłam.

-To symbol dnia...-zamyśliła się Nila.
-A więc ten potwór jest odporny na wszystko w dzień-dokończyłam.-Ja się ty, z chę...
Szybko uniknęłam uderzenia łapą. Chyba gostek załapał , co chcę zrobić. Ci chwilę unikałam ataku. Szybko wdrapała się na wyższą skałę. Rachel wzięła resztę i posadziła na tym kamieniu.
-Sprowadzaj noc! Szybko!-rozkazał Ender. Spokojnie usiadłam i zawyłam do słońca. Wokół mnie pojawiała się fioletowa magia , a niebo powoli pokrywała noc. Bestia cały czas trapała w skałę.
-Shadow! Uważaj!-odezwała się nagle Rachel. Niebo noc pokryła tylko do połowy. Magią odepchnęłam łapę potwora.
-O nie , nie , nie, nie... Coś ty zrobiła?!-spanikowałam.
-Tylko cię ratuję. Kolejna ma pretensje...-odparła spokojnie.
-Przerwałaś zaklęcie! Teraz będzie gorzej! Zaraz zamienię się w swoją gorszą wersję , a następnie w Spectrum!-krzyknęłam. Powoli łapy odrywały mi się od ziemi. Uniosła się kilka metrów nad ziemię. Z moich oczu unosiła się fioletowa łuna. Na grzbiecie pojawiły mi się skrzydła z czarnego dymu , a z głowy wyrosły rogi jak u smoka. Pazury miałam niczym ogromne haki. Niebo spowiły grube , ciemne chmury. Ten potwór dawno wystraszył się i uciekł. Czułam jak tracę kontrolę.
-Szykujcie się na swoją agonię!wrzasnęłam zniekstałconym głosem.
<Ender? Rachel? Poniosła mnie trochę wyobraźnia...>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz