Po chwili namysłu odpowiedziałam.-Nie.Nie żałuję.No..Może tylko to mnie wkurzyło, że Rachel mnie zmusiła.A ciebie?
-Em...Nie wiem-odpowiedział-Prawie nie patrząc podpisałem ,,to coś".Nawet nie wiem, co to tak w ogóle było.
-Ja też.Może...zapomnimy o tym?-spróbowałam się uśmiechnąć-Może...przejdziemy się gdzieś?
-A ona?-Ender wskazał łapą na Ametyst-Co z nią zrobimy?-dodał.
-Mi ona nie przeszkadza.
-Na prawdę?Okej...
I poszliśmy.
<Ender?Sorry, że takie krótkie..>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz