Nie podejrzewał bym, że pierwszym co zobaczę po przebudzeniu może być pyszczek Ametyst. Mała wyraźnie oczekiwała momentu, w którym otworzę oczy.
- O co chodzi? - Zapytałem, leniwie się przeciągając.
- Pobawisz się dzisiaj ze mną?
- A co z Artemisem? Nie będzie mu smutno jeżeli dziś do niego nie przyjdziesz?
- Ma dziś lekcje polowania. - Stwierdziła z lekko zasmuconą miną Ametyst.
- To może Negra? - Mała pokręciła przecząco głową.
- Uczy Artemisa.
Westchnąłem ciężko. Wyglądało na to, że chcąc nie chcąc będę musiał dotrzymać Ametyst towarzystwa. Co prawda wadera byłą już w wieku, w którym mogła by zacząć się uczyć polować. Skoro jednak Negra nie chciała jej wziąć ze sobą, prawdopodobnie Artemis miał polować na coś większego.
- Jadłaś już coś dzisiaj? - Zapytałem, rozglądając się po jaskini.
Sam do końca nie wiem czego szukałem. Może jedynie zwykła roztropność kazała mi to zrobić. W końcu Ametyst sama udowodniła, że nie mogę się spodziewać co zobaczę po przebudzeniu.
- Nie. - Odparła wadera. - Chcę kurę.
- Kurę... - Powtórzyłem sceptycznie, nie miałem bladego pojęcia skąd wzięła ten pomysł.
Ostatecznie i tak miałem zamiar spełnić jej prośbę, no może nie do końca. Nie słyszałem o jakiejkolwiek ludzkiej farmie w tej okolicy a w lesie kur raczej nie znajdę. Pozostawało mi więc zapolować na inne pierzaste stworzenia zamieszkujące te okolice. W wysokiej trawie udało mi się dorwać dwa bażanty, które posłużyły nam za śniadanie. Potem wraz z Ametyst wybraliśmy wokół terenów watahy. Dzięki temu ja wywiązałem się ze swoich obowiązków a samica miała trochę frajdy. W drodze powrotnej natknęliśmy się na Megami. Wymyśliłem więc sposób by zając jakoś Ametyst a sam mogłem porozmawiać z niebieską waderą.
- Hej. - Przywitałem się i zamachałem ogonem.
- Cześć.
- Jak się czujesz?
- W porządku. - Odparła wadera. - Dlaczego pytasz?
Nad odpowiedzią musiałem się trochę zastanowić. Nie chciałem być źle zrozumiany. Dlatego też szukałem odpowiednich słów.
- Zastanawiam się czy to w porządku, że Rachel tak to zaaranżowała.
- Żałujesz? - Zapytała niepewnie wadera.
- Nie, chodź przyznam, że działałem wtedy pod wpływem impulsu. Zastanawiam się jednak czy Ty nie żałujesz.
<Megami?>
P.S.: Rachel, wiem, że nie na to liczyłaś XD
Ender. Masz rację. Nie na to liczyłam :D
OdpowiedzUsuńSama powiedziałaś cokolwiek, no to masz >:3
UsuńXD
OdpowiedzUsuń