Lał deszcz. Oczywiście nie miałam pojęcia gdzie jestem. Przedzierałam się przez gęste krzaki w poszukiwaniu znajomych widoków. Na moje nieszczęście nie mogłam się wzbić w powietrze. Nie w taką pogodę!
-... ... - Czy ja coś usłyszałam? Bardzo niewyraźny dźwięk, ale jakby ktoś coś mówił... Nadstawiłam uszu.
- Powtarzam: kto tu jest? - usłyszałam głos basiora. Zaskoczona wyskoczyłam z krzaka, chyba strasząc przy tym wilka. Poślizgną się i upadł w błoto.
- oj, wybacz, wystraszyłam Cię? - pochyliłam się lekko w stronę basiora. Ten szybko podniósł się i wytrzepał błoto z futra.
- Kim jesteś?! - zapytał.
- Emmm... Należysz do Watahy Diamentowych Piór, no nie? - chciałam się upewnić, ale nie wydaje mi się by na jej terenach żyły inne wilki... - Bo ja tak, jestem nowa ty chyba też, no nie? - zauważyłam. niewidziałam go jeszcze w okolicy... - nie wiesz może którędy do... em... Centrum watahy?
< Hades? :> >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz