Uśmiechnąłem się lekko. Zadając to pytanie, Meg wyglądała tak niepewnie, jakbym kiedykolwiek mógł jej czegoś odmówić.
- Mhm. - Mruknąłem, z lekkim skinięciem głowa.
Na pyszczku Megami natychmiast zagościł promienny uśmiech. Szliśmy dalej, nie obierając przy tym żadnego konkretnego kierunku.
- A gdy już nadejdą... - Westchnąłem, przerywając panującą wokół nas ciszę. - Jestem pewien, że będziesz wspaniałą mamą.
Wilczyca spojrzała na mnie z początku lekko zaskoczona. Nie minęło jednak wiele czasu do momentu, kiedy jej wzrok przepełnił się ciepłem.
- A ty wspaniałym tatą.
Zaśmiałem się głośno. Tak długo, jak nie będę powielał wzorców mojego własnego ojca, wszystko powinno być w porządku. I choć trochę obawiałem się tego, czy uda mi się odnaleźć w tej nowej roli. Myśl, że mam Megami obok siebie, dodawała mi jednak pewności siebie. Nie pozostało nam nic innego jak działać i czekać na to, co przyniesie nam los. Gdzieś w trakcie naszego spaceru, kątem oka spostrzegłem biegające szczeniaki. Czy gdy nasze urwisy nieco podrosną, też będą tak biegać po lesie? Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi. W końcu dotarliśmy w okolice jaskini Meg, usiedliśmy razem nieopodal wejścia do niej.
- Szczerze mówią, jestem trochę podekscytowany. - Stwierdziłem. - Kiedy już dzieci pojawią się w naszym życiu... jestem naprawdę ciekawy, jak to będzie.
- Ja też. - Powiedziała wilczyca, przesuwając się nieco w moją stronę. - Myślę, że może być nawet interesująco.
- Interesująco? - Zapytałem, po czym pocałowałem waderę. - Myślę, że teraz też jest interesująco.
Meg zaśmiała się krótko i wtuliła we mnie.
- Powiesz mi prawda? Kiedy tylko będziesz wiedziała, że jesteś w ciąży, powiesz mi? - Kątem oka spojrzałem na samicę.
- Z pewnością będziesz pierwszym, który to ode mnie usłyszy. - Odparła Megami z uśmiechem.
Odwzajemniłem ten gest i przytuliłem wilczycę.
<Meg? Takie w sumie nijaki mi wyszło :/>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz