Black Parade

niedziela, 14 stycznia 2018

Od Rachel do Soula

Oczywiście-byłam chora. Otulanie się kocem jakoś nic mi nie dawało. A podpalanie tylko osłabiało. Ale pewnie nie to wszystkich obchodzi. Tak. Soul postanowił dotrzymać danego słowa, i tym razem przyniósł mi zupę. Grzybową. Ogólnie w mojej jaskini przesiadywał większość czasu. To czasem irytowało, ale jednak jego towarzystwo czasem dawało miłą atmosferę, chociaż przez większość czasu albo spałam, albo leżałam na wpół przytomna. Zwierzętom bardzo rzadko zdarzają się takie choroby, a jak już to są niebiezpieczne. Na szczęście, magiczny wilk to nieco inna sprawa. - Witaj śpiąca królewno. - usłyszałam obok siebie znajomy głos.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz