Black Parade

środa, 3 stycznia 2018

Od Rachel do Soula

Obudził mnie wrzask Soula.
- Nie drzyj się tak... - mruknęłam ziewając. Ten o chwili dopiero się uspokoił.
- Nic... nic ci się nie śniło?
- E? skąd to pytanie? Często mam sny. Dzisiaj na przykład śniła mi się jedna z tortur przeprowadzana na jednym z członków naszej watahy. - Mina basiora mówiła sama za siebie, więc postanowiłam odejść od mojego snu. - Tobie się coś śniło, nie? Jakiś horror?
- Raczej ująłbym to inaczej.
- Więc zostawmy ten temat. - odparłam wstając. - No to idziemy? Może od razu na piwo grzane...
- ... NIE! Żadnego alkoholu! - Soul tak gwałtownie się podniósł z siedzenia na stanie, że walnął głową o wystający korzeń. Zaczęłam się śmiać, i wyszłam z jaskinio-nory. Spadł śnieg! Przez noc zakrył drzewa. Uśmiechnęłam się sama do siebie, szybko zaczęłam ugniatać kulkę, i akurat jak basior wychodził, walnęłam go w twarz moją śnieżką.
- Ej! - Soul otrzepał się ze śniegu.
- TRAFIONY! 1/0 DLA MNIE! - krzyknęłam i zaczęłam uciekać. Ten nie wiem czy żeby we mnie wetrzeć śnieg, czy po prostu dla zabawy, ale zaczął mnie gonić, i w którejś minucie się szybciej rozpędził, i skoczył na mnie z rozpędu, ja się przewracam, przez chwilę przesuwam się na plecach dalej, i razem z nim wylądowałam w zaspie.
- ZIMNO! - krzyknęłam wynurzając się z niej.
- Trudno. - Soul nie wiem jak szybko się wygrzebał, stanął koło sosny pod którą byłam, potrząsnął drzewkiem, i śnieg który na niej był na mnie spadł.

< Soul? nie wiem co pisać, pisz za mnie >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz