To ten ohydny zapach który był w tej jaskini.Prawie z niego zemdlałam.Ender już padł ale udało mi się go wybudzić.
-C..Co się tutaj stało!?-Zapytał.Usiadłam i zaczęłam opowiadać. (...)
-To prawda, nie możemy na to pozwolić.Przynajmniej cię znalazłem.
-Ten wilk gdzieś wychodził!-Wstałam i podeszłam do krat.-Myślę że już się kierował do watahy.
-To nie dobrze...Musisz jakoś z tond wyjść.-Ender podszedł bliżej i zaczął oglądać kraty.-Tylko JAK!
-Jak on to zamknął?-Nie mogłam sobie nic przypomnieć.-Widziałam tylko jak zamachał ogonem.-Boże..Jak to głupio zabrzmiało...Basior zrobił minę typu "ech..." a po chwili powiedział.-Jak trzeba to trzeba...-I zaczął machać ogonem w pobliżu krat.W końcu się mu udało, kraty zniknęły.-Udało się.-Powiedziałam z uśmiechem.-Chodźmy lepiej.
-I to szybko.-Dodał Ender.Pobiegliśmy przed siebie.Zobaczyłam tego wilka.Był tuż przy granicy watahy.-To on.-Wyszeptałam. Ender pobiegł i zastawił mu drogę sobą.Basior widząc mnie, uniósł się w powietrze, ale Ender złapał do za skrzydło.-Ałch..-Jęknął. -Widzę, że żądasz władzy.Niestety to nie jest takie proste... Gdy byłam szczeniakiem też tak myślałam.Ale musiałam dużo zrobić, aby zostać Alfą.-Podeszłam bliżej niego.- (...) Proponuje ci Gammę w tej watasze.-Dodałam.
Ender spojrzał na mnie spojrzeniem jak na wariata.Widząc to powiedziałam.-Ale..o tym to jeszcze pomyślę. Na razie pójdziesz z nami. Puuść go.-Ender zatem to zrobił.
-Zwariowałaś!?-Powiedział szeptem.-Spokojnie.Na razie nad tym pomyślę.A jak już...Powiem Lilji aby miała go na oku.Zaufaj mi.
-No dobrze...-I poszliśmy do watahy. (...)
-Tak wiem, sprowadzam do watahy obcego, i jeszcze oferuję mu wyższą hierarchię.-Powiedziałam przed Lilią.-Czyli mam go pilnować?-Odpowiedziała.-Tak. A...Jutro pomyślę co dalej z nim.
Poszłam do jaskini, aby pójść spać ale nie mogłam zasnąć.
<Ender?>
he he he. Teraz mogę się skontaktować w myślach?
OdpowiedzUsuń