Black Parade
wtorek, 14 lutego 2017
Od Endera ,,Posłaniec" cz.1
Leniwie stawiałem coraz to kolejne kroki. Miałem wrażenie, jakby śniegu z każdym krokiem przybywało. Zapewne jednak był to tylko efekt mojego zmęczenia. Nie spałem zbyt dobrze, tej nocy nawiedziły mnie koszmary. Nastanie dnia, nawet tak mroźnego, stało się dla mnie pewnego rodzaju wybawieniem. Zima nie była zbyt lubianą przeze mnie porą roku. Zapewne, gdyby istniała jakaś siła pozwalająca mi się jej pozbyć, chętnie bym z niej skorzystał. Odetchnąłem głęboko, przed moim pyskiem pojawiła się niewielka chmura pary. Tuż po jej zniknięciu przed oczami zamajaczyła mi ciemna postać. Zniżyłem głowę i zmrużyłem oczy, wytężając tym samym wzrok. Bażant. Ptak niemal co chwila unosił głowę, szybko sprawdzając okolicę. Oblizałem się, wciąż jeszcze nie jadłem śniadania. Spojrzałem na swoje futro i skrzywiłem się nieznacznie. W tym śniegu niewiele różniłbym się od niego, musiałby być ślepy, aby mnie przegapić. Już miałem zrezygnować, gdy dostrzegłem, że powoli zmierza on na skraj lasu. Uznałem to za swoją szansę. Szybko, a jednocześnie jak najciszej pobiegłem w tamtą stronę. Nawet na chwilę nie wychylałem się z lasu. Korzystałem z osłony, jaką daje mi ciemna kora drzew. Bażant wkroczył do lasu. Ptak niestety poczuł się zbyt bezpiecznie, to okazało się jego zgubą. Gdy tylko znalazł się wystarczająco blisko, skoczyłem w jego stronę i jednym zgrabnym ruchem zabiłem. Nie była to duża zdobyć, jednak dawno nie miałem okazji zjeść drobiu, nadarzała się więc fantastyczna okazja. Zabrałem swoją zdobycz i ruszyłem w kierunku jeziora. Tafla wody była zamarznięta, właściwie nic dziwnego biorąc pod uwagę temperaturę. Jednocześnie nie miałem ochoty sprawdzać, jak gruba jest warstwa lodu, odpuściłem więc sobie stąpanie po nim i usiadłem na brzegu. Wokół nie zauważyłem żywej duszy, wyglądało na to, że w taką pogodę mało komu przychodziło do głowy chodzić nad jezioro. Uśmiechnąłem się nieco i zabrałem za jedzenie. Jakby nie patrzeć właśnie po to tam przyszedłem, aby móc w spokoju zjeść.
<C.D.N.>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz