Porozglądałam się niepewnie, ponieważ nie wiedziałam co powiedzieć.-Szkoda że w watasze nie mamy na stanowisku tych, co polują.-Powiedziała Lilia.Ender otworzył pysk, aby powiedzieć, coś ale mu przerwałam.-T..To ja mogę iść z tobą.-To raczej nie jest zadanie dla alfy, ale co mi tam. I tak nie mam nic lepszego do roboty. Więc wybraliśmy się na nasze skromne tereny polowań.
Polana jednym słowem była cudna.Fioletowe sasanki, i ostatnie plamy śniegu, nadawały jej po prostu piękność.
-I gdzie ta zwierzyna?-Zapytał Ender z przekrzywioną mina.Zawsze tu była.. Dorosłe i młode Jelenie, sarny..-N-n n nie wiem.Zawsze tu była!-Usiadłam bez radnie, a raczej podparłam się, aby nie walnąć się w głowę, Przewracając się z zaskoczenia.-To może stado odeszło gdzieś dalej? Chodźmy poszukać. (...)
Szliśmy dość daleko..Za chwile miały kończyć się tereny watahy.-Ej..Zaraz dojdziemy do granic watahy..Może..-Ender mi przerwał.-Może poszukamy jakichś ptaków?
-Ok..-Odparłam.
-Nigdzie nie widze..Niczego.-Ender Przystanął utrzymując wzrok i lekko jedną łapę w górę.-Faktyczne.-Przytaknęłam.
Nagle pojawiła się jakaś.. Magiczna Mgła..A z niej...Jakieś magiczne stworzenie. Przypominało fuzję Jelenia i sarny. Sylwetka sarny, ale rogi jelenia.Zaczął kroczyć do nas, a my w tył. Wyglądało to tak
dziecinnie.-Stójcie!-Powiedział Jeleń. Skuliłam uszy i od razu zapytałam.-Kim jesteś, czego chcesz!?Gdzie reszta zwierzyny!?-Powoli zaczynałam "pokazywać zęby".
-Jestem ostatnim przedstawicielem mojego gatunku na tych terenach.-Co masz na myśli?-Wtrącił Basior.
-Ziemie te zostały zatrute.Wszystkie zwierzęta które zjadły zatrutą trawę,poumierały.-A ptaki!?-Zapytałam.-Drapieżne ptaki, zjadły padlinę, nie wiedząc że w jej krwi i mięsie znajduje się trucizna. Również po umierały.-Jeleń już miał odchodzić, ale jeszcze szybko zapytałam.-A co z nami!?-On odwrócił głowę i dodał.-Musicie znaleść nowe tereny.Bo inaczej i wy poumieracie! I zniknął w magii. (...)
Popatrzyłam na Endera a on na mnie.-Musimy szukać nowych terenów...-Ender przysiadł.-Tak, tylko, Kto, Co i Poco zatruwa te tereny!?
-Może to być czar.Ktoś chce nas s tond wykurzyć...Aby...Przejąć tereny...
Zmarszczyłam brwi,układając sobie to wszytko w głowie.-Ale..Ale to.To jest takie..W..WREDNE!
-Niestety niektórzy tacy są..Myślą..Że im wszystko wolno.-No niestety.
Gdy szliśmy do watahy, powiedzieć innym o tym zdarzeniu, nagle wypaliłam.-Ender..Mam propozycję.
-Jaką?-Z ciekawością w oczach spojrzał na mnie.
-Zostaniesz Deltą? Lub Gammą?
<Sorry że tak długo.Przyjmujesz propozycję?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz