Po kilkunastokrotnym budzeniu się przez te koszmary, zaczęłam już nudzić się tym snem. Jednak zawsze jestem zaskoczona , cała ciepła , a serce bije jak by było jakieś nawiedzone . Wydaję mi się ,że to jakieś przeznaczenie...
Postanowiłam pójść do lasu, i udać się na krótką przechadzkę . Niby nic , jednak bałam się ,że to naprawdę się stanie . Moja mała łapa przypadkowo wylądowała na patyku , który wydał niesłychanie głośny hałas. Podkuliłam ogon i stałam nieruchomo . Usłyszałam gwizd nadciągający zza krzaków . Szczeki psów... Zaczęłam energicznie biec, nie zważając już na inne rzeczy
-Czyli to miało się stać naprawdę... - pomyślałam - Co jeżeli oszukam przeznaczenie i wbiegnę w inną ścieżkę ?
Pobiegłam w lewo zamiast prawo i zobaczyłam ogromny kanion... Bez zastanowienia wskoczyłam tam.... Leciałam w dół z ogromną prędkością , myśląc ,że to ostatnie sekundy mojego życia . Jednak zamiast odgłosu łamanych się kości i upadku przerażonego ciała , było słychać plusk wody... Przymknęłam oczy zaczęłam płynąć do brzegu. Na szczęście nie było tak daleko . Po wyjściu padłam wyczerpana na skałę i zaczęłam marznąć z zimna . Podejrzewam ,że w wodzie temperatura była bardzo niska . Ostatnimi siłami porozglądałam się po okolicy , jednak niczego nie poznaję....
[CDN]
Skyler
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz