Black Parade

czwartek, 28 grudnia 2017

Od Sharktootha C.D Ofelii

- Ja? - zakpiłem - Ja tu jestem oficjalnym obywatelem i nie masz prawa mnie spowiadać.
Musiałem starać się trzymać oczy zamknięte, by ta wilczyca nie zaczaiła, że jestem ślepy. Inaczej to wykorzysta i zrobi mnie w konia.
- Obywatelem? Niby czego? - dopytywała się wadera.
- Oj nie wiesz, że jesteś na terenach watahy?
- Czekaj, tutaj jest jakaś wataha? - zdziwiła się.
- No tak! Więc teraz zauważ, że masz szczęście. Gdyby znalazł cię jakiś wojownik lub patrol, nie miałabyś szans. A ja tylko wyszedłem poszukać zielska do leczenia. - wyszczerzyłem kły. - No ale gdybyś zaatakowała, to zostałby po mojej obronie duży ślad...
- Nie boję się. - warknęła, lecz potem dodała spokojniejszym tonem. - A przyjmujecie członków?
I co ja mam jej odpowiedzieć. A dobra, powiem jak chcę. Walić to, przecież i tak nie słucham się kar.
- Przyjmujemy członków, ale gęby do wykarmienia odpadają - burknąłem.
- A jak mogę do was dołączyć?
- Musisz pogadać z alfą lub betą, one to ocenią.
Odwróciłem się i już miałem podnieść swoje zebrane zioła, gdy nagle:
- A zaprowadzisz mnie do nich? Proszę! - krzyknęła mi za uchem.
- Ech... - zastanowiłem się. W sumie gdyby Kayko mnie tu nie wziął, zdechłbym z głodu. - Dobra... Ale pomagasz mi brać te zioła!
Wziąłem w pysk garstkę roślin, oczywiście zostawiając część dla niej. Chce być z nami, to niech się przyda.

Po jakimś czasie dotarliśmy na miejsce. Wadera oddała mi resztę medykamentów.
- Powrosmafiaj s Racel lup Mefami - wymamrotałem z gębą pełną ziół. - Jak się wessmą to pszyjć się spatać... Ok?

<Ofelia? Sory jak źle odwzorowałam postać xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz