Black Parade

środa, 20 grudnia 2017

Od Genevieve do Soula

- Bardzo... Zamierzasz wrócić do watahy? - spytałam wlepiając w niego swój wzrok. Soul spuścił na chwile głowę, po czym spojrzał mi głęboko w oczy.
- To jest moja wataha! - mruknął.
- Jesteś pewien? Rodzice za tobą tęsknią... Szczególnie ojciec. - powiedziałam próbując go przekonać. Wyraz twarzy mojego brata wskazywał na to, że nie ucieszyła go ta wiadomość.
- Tęsknią?! Mogli o tym pomyśleć zanim mnie wygnali! - warknął. Rozumiałam go, mimo to rozumiałam też ojca. Próbowałam ich jak najbardziej do siebie przekonać.
- Musisz go zrozumieć... - zaczęłam niepewnie. Na twarzy Soula pojawił się grymas złości.
- Błagam cię... A co tu jest do zrozumienia?! To że wygnał swoje dziecko na pastwę losu?! Nie rozśmieszaj mnie!
- Postaw się po jego stronie! Mógł stracić watahę przez jakąś głupią wojnę, wywołaną przez ciebie. Widziałam jakie wyrzuty sumienia nim targają, ale musiał to zrobić! - krzyknęłam, próbując przemówić mu do rozsądku.
- Co nie zmienia faktu, że mnie porzucił! Zresztą nie ważne, nie mam zamiaru tam wracać. Czuję że to jest moje miejsce na ziemi, a ty jeśli chcesz możesz wracać z powrotem do ojca, ale beze mnie. - burknął. Oczy zaszkliły mi się łzami już kolejny raz.
- Ale ja nie mogę cię zostawić... Już nigdy cię nie opuszczę! - wychlipałam po czym rzuciłam się w jego objęcia. Soul czule mnie przytulił, jakby chciał mi wynagrodzić cały czas naszej rozłąki.
- Nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłem siostrzyczko... - mruknął cichutko. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie.
- Mogę do was dołączyć? - spytałam z wahaniem. Soul uśmiechnął się do mnie rozbrajająco.
- Oczywiście! Zaraz pójdziemy do Meg. - powiedział po czym skierował się do wyjścia.
- Jest noc braciszku. - mruknęłam rozbawiona. Soul zbity z tropu zawrócił.
- No tak... Jutro pójdziemy! A teraz chodźmy już spać. - wybełkotał po czym ułożył się obok mnie i zasnął.

Soul?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz