Jakoś nie śpieszyłem się z tym "dorastaniem".Wciąż lubiłem chodzić gdzieś z Ametyst.Nie przeszkadzała mi ona.Wręcz przeciwnie, większość czasu spędzałem właśnie z nią.Ale, ale, ale było jedno "ale".Już nie chciałem mieszkać z Megami i Katrin.Pora poszukać własnej jaskini.Rano, powiedziałem to Megami i poszedłem poszukać nowego domu...
Szłem sobie lasem, w którym znajdowało się kilka jaskiń. Gdzieś w oddali zauważyłem fioletową, charakterystyczną plamkę, która wyróżniała się w lesie.
-Heloł-przywitałem się podchodząc do wadery.
-Hej. Co u ciebie?
-Szukam nowej jaskini. Chcę zamieszkać w jednej z tych, które się tu znajdują.
Ametyst porozglądała się po okolicy.-Mogę ci pomóc coś wybrać?
W sumie to było mi to jedno.
-Chodź...-powiedziałem kierując się wgłąb lasu.Ametyst podreptała za mną.Po chwili doszliśmy do trzech zlepionych ze sobą jaskiń.Fioletowa wadera stanęła w progu jednej z nich.
-Może ta?-powiedziała wsuwając do niej nos, ale szybko go wyjęła.Stanąłem obok Ametyst i popatrzyłem do środka.Jaskinia była bardzo duża.Nie dla mnie.A w dodatku, poczułem zapach pleśni.-Nie.Za duża.I w dodatku, jedzie z niej pleśnią.
-To akurat prawda...-potwierdziła marszcząc nos.
Podszedłem do drugiej.Zajrzałem do niej i wydawała się idealna.-Ta jest całkiem, całkiem...I nie śmierdzi.
-A ta ostatnia?-Ametyst weszła do środka ostatniej jaskini.Również to zrobiłem.Ta, znów wydawała się zakurzona oraz miała dużo pajęczyn.-Ble.-jęknąłem i skierowałem się do wyjścia.Ametyst zrobiła dosyć kwaśną minę, gdy popatrzyła na dużą, gęstą pajęczynę.Otrząsnęła się i dołączyła do mnie.
-Zamieszkam w tej środkowej.-wbiegłem do jaskini i padłem na bok.
<Ametyst?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz