Black Parade

środa, 5 kwietnia 2017

Od Rachel C.D Shadow

Zablokowałam swój umysł. NIKT NIE BĘDZIE MÓWIŁ,  CO MAM ROBIĆ. Mój towarzysz nagle jakby się otrząsnął z osłupienia i zaskrzeczał.
- Spokojnie młody. Zaraz idziemy. - uspokoiłam go, a że ten najwyraźniej nie chciał być spokojny, więc sięgnęłam w moje wymyślone zaświaty, dałam mu kość i powiedziałam.
- Dobra. Ty wracaj do domu, i nigdzie nie wychodź. Jeśli wyjdziesz, nie będziesz miał jaszczurek przez miesiąc. Ja idę za tą waderą, bo jeszcze coś spiepszy. No, a teraz sio. - Gryf najwyraźniej nie był zachwycony tym, że nie będzie miał jaszczurek bo zaskrzeczał i odleciał. Ja poszłam za waderą. Wstąpiłam w cień, i poczułam wpływającą we mnie siłę. W sumie, czemu nie? Wtopiłam się w cień. W końcu wyszłam na jakąś polankę. Było tam światło. Shadow stała w świetle i obejrzała się do tyłu. Cha! Nie widziała mnie. Czy już wspomniałam, że mam wrodzony talent denerwowania wilków, i zamykania umysłu? Teraz pewnie wadera słyszy moje myśli.... o sorry. Nie do końca moje. Zaprogramowałam się tak, że teraz pewnie słyszy: ,, Zabij się", ,, Zagraj w niebieskiego wieloryba" albo ,, Co za chore społeczeństwo". Obeszłam dookoła, wyskoczyłam z cienia i krzyknęłam
- BUUU! - wadera odskoczyła i pisnęła. Dobra, w odwrotnej kolejności. Za to ja nie mogłam złapać tchu ze śmiechu.
- Nie mogę wyczytać twoich myśli. - powiedziała.
- Bo ja nie myślę. - odparłam ocierając łzę ze śmiechu.
- Nie... myślisz ale....
- Co? Słyszysz ciągle: Zabij się?
- No... tak.
- Cha! Wiedziałam że działa. - postukałam się z zadowoleniem w głowę. Nagle usłyszałam głos znajomego wilka.
- Hejka Ender! - zawołałam do wilka,  który nie za bardzo skutecznie się krył za krzakami. Po chwili przyszedł do nas basior z posępną miną.
- No cześć. - uśmiechnęłam się niewinnie. - Jesteś kiepskim patrolem
- A ty jesteś kiepskim patrolem powietrznym.
- Ja przynajmniej wiem, jak się chować. - powiedziałam z wyrzutem. Weszłam w cień i pomyślałam o sobie jako o cieniu. Stałam się niewidzialna.
- Dobra, dobra. - odparł posępnie basior. - Nie chwal się tak. - Wyszłam z cienia. Tylko w nim mogę się stać niewidzialna, kiedy zechcę.
- Co u Nitsu? - zapytałam.
- Szedł za mną. - odpowiedział Ender.
- Aha. - powiedziałam.
- Czyli się tu za chwilę zjawi?
- No... chyba tak. Cześć Shadow. - powiedział basior w stronę wadery.
- Hejka.
- No, przywitaliście się. A teraz idę sobie ponucić i upolować jelenia. - powiedziałam i poszłam nucąc Jakąś melodyjkę. Nic nie znalazłam, i upolowałam tylko zająca. Gdy wróciłam, Shadow, Nitsu i Ender rozmawiali jak starzy przyjaciele. Normalnie jak w domu.
- Gramy w butelkę! - zawołałam podbiegając do nich.
- W co? - zdumiał się Ender.
- To taka gra.... ej chwila, nie mamy butelki. Trudno. - mruknęłam i wyciągnęłam z zaświatów jedną ze strzał Artemidy, wbiłam ją 1 cm od przewalonego pnia drzewa i powiedziałam.
- Na tego, kogo wskaże, ma coś wybrać. Pytanie czy zadanie.... - i tak tłumaczyłam co i jak. Ale niestety miałam pecha. A dlaczego? Bo mój wręcz GENIALNY umysł mówił, że mam dodać do gry pióro prawdy... fak. ( jeśli nie wiecie co to, przeczytajcie ,, Kroniki rody Kane " Potem wskazało 4 razy na mnie. Musiałam odpowiedzieć, czy się w kimś zakochałam w tej watasze....  musiałam odpowiedzieć: Tak. Nic się nie stało, czyli była to prawda. Potem musiałam wytrzymać pod wodą 4 minuty, zjeść jagody ( fuj ) i wysprzątać niedźwiedzią jaskinię. Shadow miała lepiej. Miała 3 zadania. Złapać wiewiórkę, wykopać 3 metrowy dół, i walić grzybem po twarzy Nitsu ( to ja wymyśliłam ) Nitsu miał za zadanie pocałować Shadow ( wreszcie się udało, bo powiedziałam, że podpalę mu ogon ) Nie zamrugać przez 8 minut, oraz obiec dookoła całe tereny WDP. Ender musiał.... zjeść żuka gnojowego ( tym razem to nie mój pomysł ) próbować mnie złapać. ( to też nie mój pomysł, bo nie chciało mi się biegać ) i.... coś zaśpiewać! ( to już mój pomysł! ) W końcu się przełamał i zaczął śpiewać coś. Nie za bardzo rozumiałam słów, więc potem se musiałam przetłumaczyć.
- No, to tyle. Jeszcze jakaś inna gra? - zapytałam. Robiło się ciemno.
- Nie.... - jęknął Nitsu. Ja ucieszona, że się nie zgodził zapaliłam nad pniem płomień, który wszystko oświetlał, i wyciągnęłam z zaświatów... jakieś nowe pudełko. Nie znałam go, ale tytuł mi się spodobał. To były zadania, złote karty oraz zgadywanki.
- Znacie coś takiego? - zapytałam podnosząc grę.
- Nie. - odparli jednocześnie Ender, Nitsu i Shadow.
- Szkoda. -odparłam i rozłożyłam planszę. Od razu nie zachmurzyło.

< Shadow? Nitsu? Ender? Kto ma wenę? Napiszcie, że jesteśmy uwięzieni w grze, jak w tym filmie... >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz