<GORE WARNING! UWAGA KREW!>
Oczy zasunęła mi mgła, a uszy wypełniło potworne warczenie... Moje warczenie. Poczułam ból w miejscu ugryzienia. Wtem w moim pysku zagościł metaliczny smak krwi. Gdy wróciłam do normy, zauważyłam, co się stało. Gryzłam swoją łapę aż do krwi!
- Tfu! -wyplułam krew z pyska. - Brawo Shadow, bawisz się w masochistę.
Minęło już jeden i pół dnia od zakażenia. Ciągle kręciło mi się w głowie i byłam wybuchowa. A co najgorsze, na wściekliznę nie ma leku, No chyba że ludzie mnie złapią i dadzą magiczny zastrzyk w tyłek. Ale i tak będę żyć wiecznie, bo mogę wskrzeszać każdą osobę prócz tych, co zabił czas. Po prostu gdy oszaleję, to musi mnie ktoś zabić.
Koniec myślenia, bo muszę załatać łapę. Poszłam w poszukiwaniu jakiegoś zielska. Nie mamy Medyka w watasze (To dzieje się przed przybyciem Sharka) więc trzeba radzić sobie samemu. Po chwili znalazłam odpowiednie badyle i przycisnęłam je do rany. Trochę poszczypało, ale potem nie czułam bólu. To okropnie swędziało! Miałam ochotę teraz rozszarpać ten opatrunek.
/--------/
Leżałam już w swojej jaskini. W tym czasie miałam jeszcze dwa napady tego cholerstwa. Jeszcze dzisiaj miałam nadmiar śliny w gębie. Potem będzie taka, ale pieniąca się. Fuj! Jeszcze tego mi brakuje! Wyszłam z legowiska i zaczęłam krążyć przed swoją norą. Nie umiałam zapanować nad łapami i nie umiałam usiedzieć w miejscu. To słońce mnie wnerwia! Niech się stanie noc! Zawyłam głośno do nieba. Po paru chwilach zasnuło się ono gwiazdami, a słońce zastąpił księżyc. I pewnie zaraz ktoś przylezie się pytać "Coś ty zrobiła!?".
<Pierwsza część ^^ Jeśli ktoś chce to może odpisać>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz