Okej.Zostałam sama z moją siostrą.
-To co?Powiesz mi?Czy nie?-zapytałam.
Po chwili wadera powstała i próbowała mnie zabawić, udając, że chce na mnie skoczyć.
-Nie Katrin, to na mnie już nie działa.-powiedziałam siadając.W tym momencie mina Katrin od razu się zmieniła.
-Nie..Nie mogłam wytrzymać!Uciekłam z tamtego miejsca!-wadera przybliżyła się do mnie.Zupełnie nie rozumiałam o co jej chodzi.Katrin po chwili milczenia opowiedziała mi całą historię.Gdy uciekłam z mojej rodzinnej watahy,Katrin chciała iść zemną.W nocy wymknęła się bez niczyjej wiedzy.I...poszła w moje ślady.
-Rozpoznałam kawałki twojego futra i twój zapach w wielu miejscach.I też innych wilków.Lecz nie było was tam.Dlaczego?Uciekaliście przed czymś?-zapytała siadając przed mną.
Nie chciałam jej opowiadać całej historii, ponieważ i tak by tego nie zrozumiała.
-Tak jakby.-odpowiedziałam z pół-uśmiechem.Katrin przez chwilę chodziła w kółko, machając ogonem.-Wiem!Idę pozwiedzać!Mogę?
Nie wiedziałam czy to dobry pomysł.Tyle tu nieznajomych wilków się kręci..Ale cóż.Jak przeżyła pół roku szukając mnie to tu też przeżyje.-Idź...-odpowiedziałam.Na te słowa Katrin wyleciała z jaskini jak z procy.A ja w tym czasie miałam zamiar się zdrzemnąć.
<Ender?Wiem że trochę dziwna historia ale weny nie miałam?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz