Black Parade

środa, 8 sierpnia 2018

Od Rachel do Soula

- Przestań się wiercić! - warknęłam próbując zanurzyć Gabriela w gorącej wodzie.
- Parzy!
- JAK TO PARZY! JEST W SAM RAZ! Sama sprawdzałam!
- Właśnie o to chodzi! Ty sprawdzałaś! - szczeniak przy tych słowach podkulił ogon do swojego brzucha, patrząc na parującą wodę, umieszczoną w jednym z dziwnych dołów. Jego sierść w pysku powoli zaczęła mi przeszkadzać. Odłożyłam go na miejsce, i zgromiłam wzrokiem. Mały skulił się na kamieniu, i już miałam go chwycić od nowa i tam wrzucić, gdy usłyszałam głos Soula, wołającego mnie. Zrobiłam minę grumpy cata.
- CO! - wrzasnęłam w odpowiedzi, i susząc swoje futro ogniem, wyszłam z jednej z komor do mego mensza (w sumie to nie było ślubu, więc... no xd)
- Słuchaj bo.... - wyłoniłam się zza ściany i szczęka opadła mi na sam dół. Samiec parzył na mnie z uśmiechem mówiącym: to nie ja, nic nie zrobiłem, nie zabijaj mnie. I przebierał nerwowo łapami.
- Nie miałeś się ukąpać? - spytałam patrząc na niego ze zmarszczonymi brwiami.
- Bo bo widzisz.... - spojrzałam na niego spode łba. Po chwili pokryła go lekka niebieska poświata, a zaraz potem zielony płomień, spowodowany machnięciem mojego mieczyka zmienionego w rurkę i ułożonego obok swojego bliźniaka pod ścianą. O ile mi było wiadomo, nie był odporny na grecki ogień. W sumie ja też zużyłam prawie całą swoją energię życiową na utrzymanie bariery, by nie zajęło się nic ogniem. Do tego musiałam podtrzymywać to nieco dłużej, ze względu na to, iż to dziwne coś było mało łatwo palne, nawet dla greckiego ognia, palącego wodę. Po usunięciu na chwilę miałam czarno przed oczami, ale po 3 oddechach czułam się w miarę normalnie, a dziwna maź zniknęła, lecz futro nadal było dziwne. Zaczęłam łączyć ze sobą fakty, lecz od razu zaczęła mnie boleć głowa. Usiadłam.
- To trochu jak Migi? - spytałam. - w sensie ten demon
- Jakie znowu Migi.
- Ech..... w sensie czy jak coś powiesz, to ten ci coś zrobi.

< Soul? też brak pomysłu xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz