**** Kilka dni później****
Ciąża zaczynała dawać mi znaki o swoim istnieniu. Tak jak obiecałam, musiałam poinformować o tym Endera. Basior akurat odpoczywał. Wygrzewał się w letnim słońcu, przed jaskinią.
-Ender!-krzyknęłam, wychodząc na zewnątrz. Gdy zatrzymałam się przed wilkiem, szeroko się uśmiechnęłam. Wiedziałam, że Ender ucieszy się z informacji, którą chciałam mu przekazać. Wilk wstał i wpatrywał się we mnie z zaciekawieniem.
-Obiecałam, że ci o tym powiem, więc...jestem w ciąży.
-Wspaniale!-Ender z radością objął mnie.
-Byłam pewna, że się ucieszysz-zrobiłam lekki uśmieszek. Przez chwilę nie odzywaliśmy się.-Myślę, że teraz musimy wykorzystać nasz czas na fizyczne i psychiczne przygotowanie się do roli rodziców.
Ender zgodził się z tym. Stwierdziłam, że jakoś damy sobie radę. W końcu potomstwo to naturalna rzecz. Najpierw będzie trzeba jakoś przejść przez poród, a później wszystko powinno pójść dobrze.
-Chyba nie musimy mówić innym wilkom- basior spojrzał na mój brzuch i delikatnie dotknął go łapą.-Sami po jakimś czasie powinni się zorientować. [...]
Postanowiliśmy stworzyć coś podobnego do legowiska dla naszych szczeniaków. Razem poznosiliśmy do jaskini trochę mchu i większych liści, po czym Ender uformował z tego niewielkie posłanie. Mi się bardzo podobało. Było idealne.
-Ender!-krzyknęłam, wychodząc na zewnątrz. Gdy zatrzymałam się przed wilkiem, szeroko się uśmiechnęłam. Wiedziałam, że Ender ucieszy się z informacji, którą chciałam mu przekazać. Wilk wstał i wpatrywał się we mnie z zaciekawieniem.
-Obiecałam, że ci o tym powiem, więc...jestem w ciąży.
-Wspaniale!-Ender z radością objął mnie.
-Byłam pewna, że się ucieszysz-zrobiłam lekki uśmieszek. Przez chwilę nie odzywaliśmy się.-Myślę, że teraz musimy wykorzystać nasz czas na fizyczne i psychiczne przygotowanie się do roli rodziców.
Ender zgodził się z tym. Stwierdziłam, że jakoś damy sobie radę. W końcu potomstwo to naturalna rzecz. Najpierw będzie trzeba jakoś przejść przez poród, a później wszystko powinno pójść dobrze.
-Chyba nie musimy mówić innym wilkom- basior spojrzał na mój brzuch i delikatnie dotknął go łapą.-Sami po jakimś czasie powinni się zorientować. [...]
Postanowiliśmy stworzyć coś podobnego do legowiska dla naszych szczeniaków. Razem poznosiliśmy do jaskini trochę mchu i większych liści, po czym Ender uformował z tego niewielkie posłanie. Mi się bardzo podobało. Było idealne.
**** Następnego dnia ****
Gdy się obudziłam, Endera już nie było. Pewnie jak co rano, poszedł na polowanie.
-O, już wstałaś-Katrin weszła do jaskini. Usiadłam obok niej.
-Która godzina?-zapytałam, ziewając.
-...Rano.
Zaśmiałam się. Dużo mi to mówi. Patrzyłam na siostrę i do głowy przyszła mi myśl, że jej też powinnam powiedzieć o mojej ciąży.
-Katrin... Wczoraj wróciłaś do jaskini, gdy już spałam, więc nie mogłam ci powiedzieć. Zostaniesz ciotką.
Oczy wadery zaczęły błyszczeć. Otworzyła pysk i zrobiła szeroki uśmiech.
-Suuuuuuper!-pisnęła, przytulając mnie. Wtedy akurat nie wiedziałam, z będzie taka szczęśliwa.
-Cieszę się, że się cieszysz. Idę na spacer.
Pożegnałam się z Katrin i wyszłam z jaskini. Postanowiłam, że przy okazji poszukam Endera
<Ender? Przepraszam, że tak długo pisałam to opowiadanie :< i musimy się dogadać co do tych szczeniaków>
-O, już wstałaś-Katrin weszła do jaskini. Usiadłam obok niej.
-Która godzina?-zapytałam, ziewając.
-...Rano.
Zaśmiałam się. Dużo mi to mówi. Patrzyłam na siostrę i do głowy przyszła mi myśl, że jej też powinnam powiedzieć o mojej ciąży.
-Katrin... Wczoraj wróciłaś do jaskini, gdy już spałam, więc nie mogłam ci powiedzieć. Zostaniesz ciotką.
Oczy wadery zaczęły błyszczeć. Otworzyła pysk i zrobiła szeroki uśmiech.
-Suuuuuuper!-pisnęła, przytulając mnie. Wtedy akurat nie wiedziałam, z będzie taka szczęśliwa.
-Cieszę się, że się cieszysz. Idę na spacer.
Pożegnałam się z Katrin i wyszłam z jaskini. Postanowiłam, że przy okazji poszukam Endera
<Ender? Przepraszam, że tak długo pisałam to opowiadanie :< i musimy się dogadać co do tych szczeniaków>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz