Black Parade

czwartek, 31 maja 2018

Od Rachel do Azy

Usłyszałam głos między krzakami, przez co mój ogień rozwiał się jak popiół zdmuchnięty przez wiatr.  Stał tam czerwony szczeniak. Zaczęłam się nerwowo rozglądać. 
- Zaraz, to do mnie czy duchy widzisz... - mruknęłam mrużąc oczy. Szczeniaka nie znałam, ale widać, że był młody. Trochę za młody. 
- Och... no... do pani. Nie. nie widzę duchów. - odparł szczeniak. 
- To dobrze że nie widzisz zjaw, bo uznałabym się za syna Hadesa lub Tanatosa. - uśmiechnęłam się krzywo.
- Kogo?
- Takich fajnych bogów. - mruknęłam od niechcenia lekkim tonem. 
- Może mnie pani tak nauczyć? - spytał podchodząc z lekka. 
- Po pierwsze.... nie mów na mnie pani, bo czuję się staro. Mam dopiero 3 lata...  A po drugie... posługuję się dobrze ogniem, bo jestem jego ucieleśnieniem. Mnie stworzono z ognia - usiadłam. 
- To możliwe?
- Tak.
- Ale samemu też można do tego dojść?
- Owszem. 
- To nauczy mnie pa.... znaczy... nauczysz mnie?
- To się zobaczy - mruknęłam wstając, i odchodząc w lasek nieopodal. 

< Aza? NARESZCIE CHYBA OD MARCA ODPISAŁAM XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz