Minęło już pięć dni od kiedy Ashara dostała się do watahy Diamentowych Piór i została powołana do stanowiska wojownika. Megami na początku była co do niej nieufna, ale opowiedziała swoją bardzo długą historię, a Meg już chwilę później pokazała jej wolną jaskinię. Była trochę mroczna, ale dało się znieść. Szybko zdobyła szacunek wśród szczeniąt. Gdy do niej przychodziły często opowiadała im o swoich przygodach które ją spotkały podczas jej licznych wypraw.
-...i wtedy skoczyłam temu. niedźwiedziowi na plecy. Morro wysłał kulę wiatru, odskoczyłam i razem z resztą uciekłam ile miałam sił w łapach...
Teraz szła po lesie, a lekki, letni wietrzyk mierzwił jej sierść. A czemu była w lesie? By zebrać zioła na lekarstwa. Tak była wojownikiem, ale zawsze warto było mieć zapasy co nie? Usłyszała szelest liści. Mniemając że to wiatr nie zaprzestała zbieraniu ziół. Poczuła że coś ją kłuje w plecy. Zdążyła tylko pisnąć ciche ,,ała'' zanim zemdlała.
<Jakby co to pierwsza część mojego op. Druga nadejdzie już wkrótce.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz