Black Parade

sobota, 28 stycznia 2017

Od Skyler ,,Leśna Strzelanina"


Dreptając po lesie i omijając każdą z gałązek, aby nie dać znaku ,że żyją tu jakieś zwierzęta .Nagle usłyszałam spust wiatrówki... Moje łapy zaczęły energicznie biec, nie zważając na liście i gałęzie. Serce biło jak szalone, ja nie mogłam złapać tchu. Wtopiłam się w otoczenie, i umilkłam . Wszystko ucichło, jakby polowanie się skończyło . Chciałam iść dalej, postawiłam pierwszą łapę... drugą łapę... Usłyszałam Straszny dźwięk psów, tego nienawidziłam. Co prawda jesteśmy 'rodziną' , ale gdy są wytresowanie, chcą cię zabić, zjeść ,zwrócić i znowu zjeść. Wybiegłam przed siebie i biegłam ile miałam sił.Ogromne psiska były tuż za mną , w pewnej chwili skręciłam w ostry zakręt i na jakiś czas oddaliłam się od nich. Całe to życie jest męczące- pomyślałam. Codziennie łowy, codziennie ta sama ucieczka, Codziennie te psy..
-Bierzcie go ! - Usłyszałam zza krzaków człowieka i pełno szczeków psów. Jedno mi nie pasowało.. JESTEM WADERĄ ! A nie Basiorem . Uciekałam już od dobrych pięciu minut. Nie słyszałam ich więc postanowiłam się zatrzymać i przy okazji napić się z rzeki.
-Jest tu ! Szybko puki nie ucieknie !- No nie... znowu. Schowałam się w małej norze i czekałam aż pobiegną dalej, jednak to nie było dobre wyjście. W pewnej chwili usłyszałam spust... Szybko wybiegłam uderzając ciałem o psy i nogi łowców . Poczułam mocny ból w tylnej łapie, potem w drugiej ... Dostałam pięć razy w łapy. Upadłam. Dogonili mnie .... Obudziłam się z sercem , które miałoby zaraz eksplodować... Codziennie ten sam sen... Niby jestem na to przygotowana, ale zawsze budzę się z pełnymi od potu opuszkami , sercem które wariuje , i myślą ,że było to naprawdę...[CDN]

(Skyler)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz