-,,Ktoś tu jest! Ale kto?''-to tylko niektóre z myśli które przechodziły waderze przez głowę. Nagle zauważyła...waderę. I to wcale nie taką starą. Ashara przyjęła pozę groźnego przeciwnika i zaczęła warczeć. Skąd ma niby wiedzieć że nie jest z Mrocznych wilków?
-Nie martw się!-powiedziała szybko wilczyca i zniżyła lekko głowę.-Nie zrobię Ci krzywdy. Kim jesteś?
-Mam na imię Ashara i jestem córką szamana ze stada Wilczego Kła.
-To gdzie twoja wataha?
Ashara jakby posmutniała. Powiedziała wilczycy by usiadła i zaczęła opowiadać. To jak zaatakowano jej stado, jak zabito jej ojca jak również o jednej z wielu przygód. Gdy skończyła wadera powiedziała że ją zwą Rachel i jest betą z watahy Diamentowych Piór.
-Hej..., a może dołączysz się do nas. Jaskiń nie zabraknie...
-A czy przyjmą taką przybłędę jak ja?-spytała Ash pełna wątpliwości.
-Na pewno przyjmą...chodź ze mną zaprowadzę Cię.
Rachel i Ashara weszły w mglistą mgłę. Fioletowa sierść córki szamana falowała od wiatru, a zielone jak świeża trawa oczy jaśniały blaskiem podniecenia. Nie wiedziała co ją czeka, ale wiedziała jedno na 100%; to będzie o niebo lepsze niż wieczna ucieczka przed mrocznymi wilkami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz